Bajka
Kiedy był dzieckiem rodzice czytali mu wiele różnych bajek. Zwykle opowiadały one o poczciwych krasnoludkach, tłustych grubasach, kapryśnych królach albo figlarnych lisach czy żabach. Ich zadziwiające przygody wzbudzały w nim zainteresowanie i radość. Ale pewnego razu usłyszał historię, która wstrząsnęła nim do głębi; prezentowała ona perypetie biednego malca, który wypłakał się na śmierć. Szalenie współczuł bohaterowi, a jego losy uznał za przestrogę dla siebie. Postanowił zrobić wszystko, by nigdy nie znaleźć się w podobnej sytuacji. Gdy tylko w jego oczach zaczynały się pojawiać przykre cienie łez, starał się je odpędzać, nucąc wesołe piosenki albo bawiąc się misiem lub piłką.
Z czasem piłeczki, przytulanki, a nawet same smutki wydały mu się "dziecinne" i "naiwne", podobnie jak bajka, która niegdyś tak go poruszyła. Mimo to wciąż uznawał za naprawdę istotne to, by nie tracić radości. Nie zawsze było to łatwe i już jako dorosły niekiedy musiał się kryć ze łzami, które nie chciały go słuchać. Zdarzało się, że myślał sobie: "Skoro tak, to czy warto żyć?". Pewnego dnia porzuciła go Ukochana. Zrozpaczony, nakreślił wiersz:
"pustka
czuję cię w sercu i wiem że odeszłaś
ściągam łupinę hałasu i wrzasków
gubiąc wszystko
kochający
stęskniony
śmieszny"
Poczuł się jak utrapiony malec, którego pamiętał z dzieciństwa. Lecz po jakimś czasie jego uczucia odnalazły inny kierunek. Nie mógł się nadziwić miłości i szczęściu, jednak wciąż nie wiedział, czy jest możliwość, by żyć: "długo i szczęśliwie...".
Komentarze (5)
bo kreśli coś architekt lub rysownik - tak mi się wydaje (?).
Mimo tego jest 5!
Pozdrawiam!
MC
Dziękuję za miły komentarz i ocenę!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania