Bajka - cz.2
Z dedykacją dla Karo ;) Proszę oto twoja druga część ^_^
Rzeczywistość dopadła mnie tak samo szybko, jak i notes pochłonął moją duszę. Znowu ta sama, szara codzienność. Ktoś wpadł z wielkim hukiem do mojego pokoju.
- Ileż to można cię wołać?! Żeby to twoja własna matka musiała przychodzić do twojego pokoju, by wielce księżniczka raczyła stawić się na obiedzie! – wydzierała się jak zawsze.
- Zaraz przyjdę. – Potulnie wstałam i odłożyłam zeszyt.
- Mam nadzieję! Jeśli nie, to pogadamy inaczej! – zagroziła, trzaskając drzwiami.
Przyjrzałam się dokładnie okładce dziennika. Była ciemnobrunatna. Zbliżyłam dłoń i chciałam ponownie ją wziąć, ale z rezygnacją obróciłam się na pięcie i zeszłam na dół.
Od kiedy moi rodzice się rozwiedli, moja matka rozładowywała na mnie wszystkie swoje emocje. W szkole także miałam trudności z rówieśnikami, a gdy raz zwierzyłam się z tego mojej rodzicielce, wyśmiała mnie i spytała, czy nie potrafię się bronić. To takie komiczne pytanie, bo jej postawić się nie mogłam. W ciszy zjadłam jak najszybciej posiłek i wręcz uciekłam na górę. Ruszyłam w stronę biurka i chwyciłam notes, przed tym, jak rzuciłam się na łóżko. Otworzyłam na przypadkowej stronie. Kartka była niezapisana. Przewróciłam na poprzednią i też nic. Przekartkowałam tak cały dziennik i nic. Usiadłam i przyjrzałam się uważnie stronie tytułowej.
"Teraz twoja kolej na bycie Bogiem. Stwórz swój własny świat. Bóg."
Wzięłam szybko jakiś długopis i nakreśliłam, co siedziało mi w głowie. Opisałam świat wesoły, daleki od mojej rzeczywistości. Krainę siedmiu mórz i oceanów, gdzie po nieznanych wodach krążą statki z korsarzami, którzy szukają wszelkich przygód, a lądy zamieszkują ludzie nieznający zła. Morska bryza uderzyła we mnie delikatnie, a oczom ukazała się owa kraina. Popatrzyłam w górę i wzrokiem obiegłam mój świat.
- Teraz ja jestem bogiem, tak jak i ty. – powiedziałam do siebie, rozmyślając o starym notesie.
Zrobiłam kilka kroków w tył i położyłam się na miękkiej trawie otoczonej rzekami. Ten świat był łagodny w porównaniu z tamtym i od razu stał się moim azylem. W myślach kreowałam historie i życie każdego z mieszkańców. Nadałam każdemu imię i cel istnienia. Jak matka cieszyłam się z pierwszych kroków mojej cywilizacji. Domy budowano w lasach, na potężnych drzewach, a ludzie żyli w harmonii z przyrodą. Wszystko było takie, jak chciałam. W tym miejscu czułam się szczęśliwa. Nie chciałam z niego wychodzić. Tu było moje miejsce. Jedyna część mojego beznadziejnego istnienia, która pozwalała mi żyć. Rozumiałam teraz słowa smoka, który mówił mi, że gdyby odebrano mu jego świat, to zginąłby. Ja czułam teraz tak samo. Pokochałam bycie Bogiem… Nie, pokochałam być stworzycielem tego świata. Nie uwielbiałam w nim tego, że mogłam nim rządzić, ale to, że go stworzyłam.
Pomiędzy śmiechami i rozmowami przedarł się krzyk. Wystraszona podniosłam wzrok i próbowałam doszukać się jego źródła. Słychać było teraz trzask, gorączkowo próbowałam rozwikłać tę sprawę. Przede mną nagle nie wiadomo skąd znalazła się matka. Trzymała mój notes. Przyglądałam się, jak wszystko przed moimi oczami znika… Rozsypuje się i zmienia w proch. Każde stworzenie po kolei, aż nastała ciemność.
- Nie ma z ciebie żadnego pożytku! Nie masz nic do roboty?! Tylko głupoty ci w głowie! Skończysz z tym raz na zawsze! Będziesz chodzić teraz jak w zegarku! Dopilnuję tego! – powiedziała schodząc na dół i krzycząc coraz to głośniej.
Słyszałam ją jak przez mgłę. Wzrok mi się zamazał. Pobiegłam za nią, nie wiem nawet kiedy. Przyćmiony wzrok utkwiłam w płonącym ogniu. Ciemność pochłonęła wszystko, nic już nie słyszałam. Mój świat… on zginął… Ona go zniszczyła… On spłonął, a z nim część mnie… Ten fragment, który był powodem mojego życia…

Komentarze (10)
"Była ciemno brunatna" - ciemnobrunatna*
"Od kiedy moi rodzice się rozwiedli moja matka rozładowywała" - przecinek po "rozwiedli" no i to zdanie aż prosi się o to, by rozpocząć nowy akapit
"zwierzyłam się z tego mojej rodzicielce wyśmiała mnie" - przecinek po "rodzicielce"
"nakreśliłam co siedziało mi w głowie" - po "nakreśliłam"
"a lądy zamieszkują ludzie, nieznający zła" - bez przecinka
"były w lasach, budowane na drzewach, a ludzie żyli w harmonii z przyrodą. Wszystko było" - być x2
"Wszystko było takie jak chciałam." - przecinek po "takie"
"próbowałam rozwikłać tą sprawę." - tę*
"Przede mną nagle nie wiadomo skąd znalazła się moja matka" - bez "moja", zbędne słowo, bo wiadomo czyja :) Unikniesz tym powtórzenia przy "mój notes"
"Przyglądałam się jak wszystko, przed moimi oczami znika…" - ten przecinek wędruje za "się"
Podoba mi się taka mała aluzja, jaką zawarłaś pod koniec. Ładnie Ci się udało zestawić te dwa światy, choć skrycie liczyłam na to, że po prostu w notesowym świecie zacznie się źle dziać i bohaterka zobaczy w tym świecie nie tylko radość, będzie musiała wziąć odpowiedzialność za to, co zrobiła. No ale tak się nie stało, troszkę szkoda, aczkolwiek oczywiście to Twoja historia. Wyszła dużo lepiej od pierwszej części, mniej zagmatwana i ładnie rozbudowana. Hm.. ten czarny notes to jak Death Note, tylko dający życie xD Tak w przenośni xd Zostawiam 4,5 czyli 5 :)
"Teraz twoja kolej na bycie Bogiem. Stwórz swój własny świat. Bóg." - jedno z lepszych zdań w tym tekście. Pokazałaś, że pisząc książkę i kreując nowy świat, zabawiamy się w Boga. Stajemy się nim choć na chwilę. Mam podobne przekonania, jakie też zapisałem w wierszu "Podpowiedź" ;) (autoreklama)
Ogółem tekst mi się bardzo spodobał, lecz to zdanie mnie zmusiło, by dać Ci bardzo mocne 5!~!!! ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania