Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Bajka o Kolorach

Dobra ostrzegam wyszedłem z wprawy ale to co opowiem może być trochę straszne ale kto wie najgorzej jak ktoś się wzruszy. Jest to opowieść ruin które niektórzy chcą usilnie zobaczyć inaczej niż przez płot. Oto historia rodziny Brzozokorych i Leszczyńskich. Więc będzie ciekawie i to od was zależy, czy uwierzycie czy nie.

 

Dawno, dawno temu kiedy krainy zostały podzielone. Ta i inne krainy zostały zawładnięte przez przez złoto, które przyniosły ludziom chaos, a ludzie z powodu tego chaosu poczuli jak złoto zmienia się i mętnieje zostawiając jedynie okrycia ciemnej szarości. Kolor Szarości zaczął przyćmiewać ludzkie myśli powodując nienawiść ludzi do szlachetnego błękitu i zieleni, która traciła na wartości. Szarość zaczęła przejmować świat, a wszystkie jej barwy zaczęły korzyć się, przed czerwienią. Pojawili się, artyści rzeźbiarze, malarze i poeci, którzy szybko przejmowali swoje szare rzeczywistości starając się je zmienić i poprawić ludzką rzeczywistość. Tak jak i inni artyści miał on swoje wzloty i upadki. Za nim i jego oporem pojawili się wierni słuchacze, obserwatorów i liczne rzesze fanów do, których nie śmiał nie smalić cholewki jak i przyjaciół chcących mu się przypodobać, a nawet go przyćmić. Zaczął więc pomagać i narzucać się innym artystom, którzy nie sławili czerwieni. Wyganiał żółte żonkile do innych krain, a tych którzy nie chcieli. Powiedzmy, że usuwał z ruchem jego pędzla. Całe jego ziemię stopniowo zaczęły podziwiać dzieło artysty jego pędzel stopniowo zaczął barwić i zmieniać płótno kraju dając mu nowy wgląd na czerwień. Jego dzieła przyćmiewały innych wielkich artystów do okoła niego jego rozmachem i dobrym pijarem. Zaczął nurt, którego styl można by określić jak barwa ,którą jego ludzie tak kochali czerwienią. Jednak artysta tak jak jego koledzy miał manię wielkości i chciał by cały świat usłyszał i podziwiał jego kunszt, a jego czerwień sławili. Płótna malarzy zostawały niszczone lub porywane, poeci barwieni lub cenzurowani do momentu, aż nie mogli już mówić i oddychać, a rzeźbiarze zmuszeni do kopania i wybijania skał w kopalniach i obozach wraz z innymi inno barwnymi. Lata mijały, a w niektórych krainach zaczęli rządzić artyści nurtu czerwieni. Barwy jednak nie znikały na długo na płótnie, nikt nie sądził że kiedykolwiek konflikt się zakończy. Artysta wysyłał swoich żniwiarzy by ci barwili świat i plony swoją czerwienią i przynieśli mu zbiory nowych barw. Miasta i wsie bały się żniwiarzy z symbolem czarnego krzyża z barwą czerwonego artysty. Sztandary czerwone z symbolem czterech kos zaczęły zbierać swoje żniwo przez wiele lat. Te niezahamowane zbiory pustoszył świat pozbawiając nie tyle domów, pól czy pojazdów, czy zwierząt ten artysta i jego rolnicy najbardziej lubili żniwa najbardziej kochały zapach i kolor tego czego ich sztandary miały barwę. Nie mieli w sobie miłosierdzia ani współczucia nawet dla dzieci, które nie kochały czerwieni. Barwili czerwienią ściany. Ludzi biednych i okradzionych z godności zabijano na zmęczenie w gazie lub ognie, a ich czerwień zmieniała się w czerń. Domy w zielonym lesie zostawały napadane przez czarne krzyże chcąc zabarwić ich zieleń szukaniem innych bar. Czerwony ogień zabarwił ich domy a las stał się mokry i kleisty przez krew z ciał miłych mieszkańców Leśnych duchów. Nikomu nie zawadzali tylko pracowali. Ogień ich spali i biczował a po plecach kiedy szary dym dusił. Najgorsze jednak były czarne pociski czerwonych sztandarów strzelających do duszków gdy te starały się uciekać przez okna drzwi lub w las który stał się, świadkiem ich zagłady. Czarne krzyże nic sobie z tego nie robiły mieli się za lepszych od wszystkich i bezkarni bo artysta ich nagrodzi nowymi barwami do zabawy. Po czasie właśnie te wszystkie krainy ich barwy Niebiescy, Zieloni, Żółci, wzięli sojusze z wielkimi Białymi polami sławiących czerwień złoto narzędzi, a nawet słabi Fioletowi postanowili się zjednoczyć by czerwonych wyplenić. Pod koniec czerwona mapa świata zniknęła, ze świata ale nadal czerwień zostawiła klątwę czerwonej szramy. Na wielu krainach można dostrzec rany i oparzenia, domów, pól i lasów czerwonego ognia znowu zostawiając świat w czarnej szarości. Koniec.

Dawno, dawno temu kiedy krainy zostały podzielone. Ta i inne krainy zostały zawładnięte przez złoto które przyniosło ludziom chaos, a ludzie poczuli z powodu tego chaosu jak złoto zmienia się i mętnieje zostawiając jedynie okrycia ciemnej szarości. Kolor Szarości zaczął przyćmiewać ludzkie myśli, powodując nienawiść ludzi do szlachetnego błękitu i zieleni która traciła na wartości. Szarość zaczęła przejmować świat, a wszystkie jej barwy zaczęły korzyć się przed czerwienią. Pojawili się artyści rzeźbiarze, malarze i poeci ,którzy szybko przejmowali swoje szare rzeczywistości starając się je zmienić i poprawić ludzką rzeczywistość. Tak Jak i inni artyści miał on swoje wzloty i upadki. Za nim i jego oporem pojawili się wierni słuchacze, obserwatorów i liczne rzesze fanów do, których nie śmiał nie smalić cholewki jak i przyjaciół chcących mu się przypodobać a nawet go przyćmić. Zaczął więc pomagać i narzucać się innym artystom którzy nie sławili czerwieni. Wyganiał żółte żonkile do innych krain, a tych którzy nie chcieli. Powiedzmy że usuwał z ruchem jego pędzla. Całe jego ziemię stopniowo zaczęły podziwiać dzieło artysty jego pędzel stopniowo zaczął barwić i zmieniać płótno kraju dając mu nowy wgląd na czerwień. Jego dzieła przyćmiewały innych wielkich artystów do okoła niego jego rozmachem i dobrym pijarem. Zaczął nurt którego styl można by określić jak barwa którą jego ludzie tak kochali czerwienią. Jednak artysta tak jak jego koledzy miał manię wielkości i chciał by cały świat usłyszał i podziwiał jego kunszt, a jego czerwień sławili. Płótna malarzy zostawały niszczone lub porywane, poezji barwienia lub cenzurowani do momentu aż nie mogli już mówić i oddychać, a rzeźbiarze zmuszeni do kopania i wybijania skał w kopalniach i obozach wraz z innymi inno barwnymi. Lata mijały a w niektórych krainach zaczęli rządzić artyści nurtu czerwieni. Barwy jednak nie znikały na długo na płótnie, nikt nie sądził że kiedykolwiek konflikt się zakończy. Artysta wysyłał swoich żniwiarzy by ci barwili świat i plony swoją czerwienią i przynieśli mu zbiory nowych barw. Miasta i wsie bały się żniwiarzy z symbolem czarnego krzyża z barwą czerwonego artysty. Sztandary czerwone z symbolem czterech kos zaczęły zbierać swoje żniwo przez wiele lat. Te niezahamowane zbiory pustoszył świat pozbawiając nie tyle domów, pól czy pojazdów, czy zwierząt ten artysta i jego rolnicy najbardziej lubili żniwa najbardziej kochały zapach i kolor tego czego ich sztandary miały barwę. Nie mieli w sobie miłosierdzia ani współczucia nawet dla dzieci, które nie kochały czerwieni. Barwili czerwienią ściany. Ludzi biednych i okradzionych z godności zabijano na zmęczenie w gazie lub ognie, a ich czerwień zmieniała się w czerń. Domy w zielonym lesie zostawały napadane przez czarne krzyże chcąc zabarwić ich zieleń szukaniem innych bar. Czerwony ogień zabarwił ich domy a las stał się mokry i kleisty przez krew z ciał miłych mieszkańców Leśnych duchów. Nikomu nie zawadzali tylko pracowali. Ogień ich spali i biczował a po plecach kiedy szary dym dusił. Najgorsze jednak były czarne pociski czerwonych sztandarów strzelających do duszków gdy te starały się uciekać przez okna drzwi lub w las który stał się świadkiem ich zagłady. Czarne krzyże nic sobie z tego nie robiły mieli się za lepszych od wszystkich i bezkarni bo artysta ich nagrodzi nowymi barwami do zabawy. Po czasie właśnie te wszystkie krainy ich barwy Niebiescy, Zieloni, Żółci, wzięli sojusze z wielkimi Białymi polami sławiących czerwień złoto narzędzi, a nawet słabi Fioletowi postanowili się zjednoczyć by czerwonych wyplenić. Pod koniec czerwona mapa świata zniknęła, ze świata ale nadal czerwień zostawiła klątwę czerwonej szramy. Na wielu krainach można dostrzec rany i oparzenia, domów, pól i lasów czerwonego ognia znowu zostawiając świat w czarnej szarości. Koniec.

 

***

 

Przez pewien czas nikt nie tyle się bał co siedział cicho rozumiejąc co właśnie powiedział Otokar o tragedii ruin. Po chwili Otokar wstał z uśmiechem i zapalił światło patrząc na niego z niedowierzaniem. Usiadł na fotelu i opowiedział.

Jak Piotrek straszne?

 

Tak, tak ale chyba za bardzo…

 

Przebarwiłem to. Taką historię opowiedziała mojemu tacie prababcia, kiedy ten pytał dlaczego na zdjęciu jest tyle osób, a my jesteśmy tak nieliczni.

 

Na dobranoc?

 

Nie raczej nie.

 

Więc tak, a ty skąd znasz te historie?

 

Dziadek prababcia i pradziadek byli w lesie poza domem kiedy rozegrała się barwa scena.

 

Możesz przestać z tymi barwami!

 

Dobra mogę.-powiedział poważniej teraz ale nadal z uśmiechem.- dziadek urodził się 1942 roku, a pradziadek po przegranej poszedł do niewoli kiedy uciekł z obozu jenieckiego wraz z kilkoma kumplami dołączył do podziemia i wrócił do domu. Rodzina miała w domu kobiety, starców i tych członków rodziny, którzy nie poszli do woja bo byli za młodzi lub niezdolni służyć oficjalnie. Walka partyzancka, wybuchy kolei, napady, zbieranie danych itd. Tak się bili on i rodzina z wrogiem aż doszło do tragedii i już nie było partyzantki.

Nikt nic nie przerywał kiedy było widać że siedzi ze zaszklonymi oczami i uśmiechem. Po chwili powiedział-Wiecie co jest zabawne?

Te czarne krzyże nie namierzyli ich przez 3 lata, a wydało ich to, że jakiś alkus po pijaku zaczął sypać, że jego brat należał do partyzantki i wydał wszystkich bo nie daliśmy mu skonfiskowanego bimbru. To jest coś czego ci nie powiedzą na lekcjach historii.

 

Wszystko jasne to teraz ktoś powie coś mniej depresyjnego.

 

Podpisał dokument i skazał na śmierć tym samym kilkanaście różnych rodzin których nawet nie było w podziemiu w tym mojej rodziny bo z niej to tylko pradziadek i wujek byli i prababcia. Oczywiście przetrzymano go na głodzie alkoholowym bo na trzeźwo polano mu ciało benzyną do lamp, aż w końcu go powieszono i przy tym zapalono.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania