Baju baj
gdy dorosnę,
nie chcę być jak oni
co słodzą mnie słono,
co do skroni broń przyłożą
dla mego dobra
ponoć
gdy już dojrzeję,
usłyszę jak cichną krewkie bunty,
doświadczę wchodzenia w ich skórę
i za dwa funty kłaków
sprzedam zamyślenia naiwne
kiedyś zrozumiem,
że wiosenki harde nie pojmą
czemu zimousty wicher przynaglał uparcie
.. bo doświadczył, bo chronił
przed wiosennym rozdarciem stronic
obym i wtedy
nie stał się jak oni,
co wśród intencji, racji i spraw słuszności
wyrwą me potrzeby, stłamszą
zamiast bronić
oby..
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania