Bakfisz
Już jesteś wyczekiwana dobrodziejko moja
Najbardziej wyglądana bogini na tej drodze
Bliskość twoja jest zapowiedzią pełnej pętli
Czy dziś usłyszę upragnione dla duszy słowa
Pierwszy raz krzyknę nie z bólu, ze szczęścia
Wreszcie schorowana dłoń w mocnej dłoni
Już przerdzewiałe koła w błocie nie brodzą
Klapnie nieudolnie poskręcane ciało i serce
Ciągła walka o skromny byt dobiegła końca
Kwiaty pięknie pachną nawet nad wiekiem
Rozpoczynam podróż do wspólnego domu
Tylko liczba w statystyce po mnie zostanie
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania