Ballada dla Jezusa

Twoje spojrzenie

Tak ciepłe

Jak promienie słońca

Miłości pełne

Łagodności bez końca

Przychodzę znów

Do Twojego serca

Padam do stóp

Miłosierdzia żebram

Tyle obietnic

Niespełnionych przynoszę

Ja nędzny proszek

A jednak podnosisz mnie

Za rękę mą chwytasz

O nic nie pytasz

Bo wiesz że wrócę

Za każdym razem

I stanę przed Twym

Miłosiernym obrazem

Bo wiesz przecież

Serce me

Znasz ode mnie lepiej

I choć łódź moja się chwieje

W Tobie mam

Zawsze nadzieję

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • ireneo 2 godz. temu
    Fałszywe ta epistoła. PISzesz, że Jezus wie o tobie tyle, że głowa twoja nie mieści, by w tym samym liście przekonywać go jaki z ciebie wspaniały podnóżek. Czyżbyś jednak niezbyt szczerze kadził i wazelinił bogu?

    On, taki wszechwiedzący a tego:
    "...Przychodzę znów Do Twojego serca
    Padam do stóp..." - nie wie?!
    No ja cie nie mogę, co za wybitna ograniczoność ilorazowa pod sufitem...
    Z boga także.

    Naucz się modlić dla siebie a nie na pokaz modlenia, bo jego zapewne już tu krew zalewa. A wiesz, że jak wszech... to i tu on jest.
    - Prawda Chrystusie🤣
    - tak, tak , ireneo, jak zawsze masz rację 👻.
  • ireneo 2 godz. temu
    dorzucę, że to żadna ballada, a list pochlebczy. Taka służalcza poPISówka.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania