Ballada mordercza
Ach bądźże przeklęty przebrzydły małżonku,
coś życia zmarnował mi lat ze czterdzieści,
już lepiej poszukam jakiegoś postronku,
tak żeś mi obrzydził mój żywot niewieści.
Lecz zemsta jest słodka i miła zarazem,
jak woń pięknych kwiatów, i lepka jak miód.
Za wszystkie te lata co-śmy byli razem,
odpłacę z nawiązką za cały twój trud.
Na szyi ci krawat zawiążę - konopny!
Kuchenny stołeczek wykopnę spod stóp.
i pętla wyciśnie twój żywot okropny,
i będzie tak wisiał, ach wisiał, twój trup!
Oj dana dana.
Komentarze (9)
5 zostawiłam już dawno, teraz tylko przyszłam okrasić je komentarzem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania