Bałwan w masce. Z rozważań nad ikonografią dzieł ze śniegu

Józek Sznurek, o którym tu na opowi.pl już wspominałem, znowu zaskoczył mieszkańców Raciborowic. Tym razem w zakresie twórczej działalności. Dziś rano widział, jak co niektórzy smutni ludzie szli do kościoła na nabożeństwo, a wracali smutniejsi. Aby ich choć trochę rozweselić, bo radość to ludzka sprawa, lecz prawie współcześnie zapomniana, postanowił wykonać ze śniegu bałwana.

Długo się męczył, aż ukończył swe dzieło. Oto powstał bałwan nad bałwany, bo wielki i inny niż zwykłe. Dzieło to składało się z trzech wielkich kuli śniegowych, a do środkowej dolepił podniesione w górę ręce. Na tej najmniejszej kuli, która zwykle nawiązuje do wizerunku głowy umieścił tylko maskę antycovidową oraz z drutu wykonane przedmioty przypominające antenki. Jak to dzieło ludzie zobaczyli, to się naśmiewali z Józka, a niektórzy to na znak pogardy pukali się w głowę.

Twórca owego bałwana się zdenerwował. Ludzie nie zrozumieli jego treści ideowych, czyli przekazu artystycznego. To Józek zamierzał im to wyjaśnić w prosty sposób; "czarno na białym". Postawił koło bałwana dużą płytę ze sklejki z takim oto napisem:

 

"Oto bałwan nad bałwany! Pasuje on do naszych czasów. Nie ma oczu, bo nie chcemy nic widzieć; nie ma uszu, bo nie mamy zamiaru o czymkolwiek prawdziwym słuchać; nie ma nosa, aby nic nie czuło się, co ludzkie. Za to ma tylko maskę na twarzy i na głowie antenki, aby odbierać z mediów ogłupiające programy, a do tego ma podniesione ręce na znak, że się poddał. Zapamiętajcie sobie, że sztuka jest świadectwem czasu i jest ona cenniejsza niż złoto!".

 

Po jakimś czasie pojawiła się policja. Wezwano Józka do usunięcia tego bałwana oraz tablicy, gdyż ich zdaniem zaburza to mieszkańcom poprawne myślenie. Autor długo się bronił, wyjaśniał i powoływał się nawet na Konstytucję oraz ustawę o prawie autorskim i na zasady estetyki, ale to nic nie pomogło. Józek chciał uniknąć represji i nawet mandatu, ale nie miał zamiaru zniszczyć swego dzieła. Z pomocą przyszło mu słońce. W trakcie rozmowy twórcy z policją roztopiło bałwana swoimi promieniami, a zdenerwowani policjanci odjechali jak na ironię w blasku słonecznej pogody.

.

Postscriptum

Nie piszę komentarzy, bo unikam kontaktu z jadem trolli, interesuje mnie czyste środowisko duchowe.

Po prostu nie wciągam się w dyskusje, uznaję zasadę: "Wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają, od miecza giną" (Mt 26, 52)!

Wszystkim Życzliwym dziękuję za wsparcie i czytanie moich skromnych notek oraz za dobre komentarze! Pani Celinie szczególnie!

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Celina 24.01.2021
    Bardzo fajna historyjka, nie rozumiem skąd te jedynki.
  • Wrotycz 24.01.2021
    Słońce - obiekt w żadnej mierze nie poddawany podłej indoktrynacji, sędzia zatem sprawiedliwy, roztopiło bałwanka.
    :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania