bardzosmutno
Są rzeczy, na które się podpalam
I takie, których znieść nie mogę
Została tylko opresja
Dawne ideały zdają się płonąć
Od lat
Nigdy nie znajdując utrwalenia
Skacząc od a do b
Lądując na chwilę w d, zahaczywszy o c
Idę w kierunku niepamięci
Która roztacza się nad tożsamością
I pochłonie to co będzie
Oddawszy to, w co wierzyłem
Nieuświadomionej idei
Zrodzonej z rozczarowania
Tchórzostwa i bezbronności
Nie znajdę ostoi
W domu wiecznie cudzym
Pleciony ze złudzenia
Wyobrażam sobie przyszłość
I pluję na nią
Wybity, wyrwany z kontekstu
Jakże boli z samym sobą rozstanie
Nigdy nie zupełne
A zawsze w rozerwaniu
Chcąc biec w oddal
Lecz czując okowy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania