"Barszczyk"

Tw cringe, heterofobia, błędy różnego rodzaju zastosowane specjalnie.

 

Wstałem i zobaczyłem w oknie buraka, który uśmiechał się do mnie przyjaźnie. Zaprosiłem go do siebie przemytem, żeby zrobić z niego barszcz bo lubię barszcz.

Niestety w domu nie było mojego ulubionego dodatku do barszczu, czyli uszek... Dlatego wybrałem się w niebezpieczną podróż do Biedry. Buraka schowałem w szafie z telefon bym czymś się zajął. Ruszyłem w stronę Biedronki a żeby się ubezpieczyć na niebezpieczną wojnę po mięso i piwo w promocji schowałem do kieszeni setkę ( tak w razie niebezpieczeństwa ) za, którą pobiegną Janusze jak co. Jako iż ja jestem bad boy na tym osiedlu to wziąłem ze sobą mój gang, czyli Sebixa żeby pilnował aby nikt nie okradł mnie z zajebistości i uszek jak już kupię te cudo. W końcu dotarłem. W środku było ponuro. Produkty na pułkach były poukładane zbyt idealnie. A palety? Gdzie one są... W środku nie było nikogo oprócz jednej kasjerki, która była dziwnie odwrócona do mnie plecami. Mimo wszytsko czułem, że ktoś mnie obserwuje. Ruszyłem żwawym krokiem w stronę alejek zestresowany. Dotarłem do zamrażarki. Zaś w środku nich miało być to czego oczekiwałem najbardziej. Na ujrzany widok jednak moje serce zaczęło bić szybciej, pot zaczął spływać z mojego czoła a moje oczy zaczęły robić się mokre. To co zobaczyłem spowodowało, że nie wiedziałem co z sobą poczynić, upadłem do tyłu z szoku. A z zamrażarki wyszła postać...

Ta osobą był...

Niestety nie mój stary z mlekiem, ale jakiś żul, ALE WIECIE CO ON ROBIŁ????nl

WIECIE CO? PRZEZ TEN CZYN MOJE SERCE ROZPADŁO SIE NA KAWAŁKI, TEN BÓL!!!

ON ! ON ! ON PIŁ LECHA

KURWA LECHA

Na ten widok zacząłem wrzeszczeć i rzucać się po podłodze z rozpaczy.

-JEDYNIE HARNAS KURWA - krzyknąłem po czym rzuciłem się z tupetem do zamrażarki po swoją ofiarę.

JAK ON ŚMIAŁ

Następnie machnąłem ostro ręką zrzucając trunek na ziemię. Znów zacząłem się rzucić by podbić mu oko bo się należy ,ale po chwili zaprzestałem bo jakieś menele zaczęły mnie trzymać. To mój gang przyszedł mnie uspokoić. Kochany Sebix zapytał się czy jest okay

A ja na to, że tak i wtedy zapatrzyłem się w jego piękne oczy. Patrzyłem w nie bo odbijała się w ona... napój boski, pochodzący z Olipmu czyli WUDKA.

Patrzyliśmy tak się na siebie aż on mnie nie pacnął w łeb i kazał kontaktować z rzeczywistością. Wstaliśmy z podłogi bo na stojąco tej sytuacji nie dało się utrzymać. A tam zobaczyliśmy, że lampuciara, która tutaj pracuje chce abyśmy my zrobili kissa.

WTF JAKI KISS

JA CI ZARAZ DEBILKO DAM W PYSK

Wziąłem produkt po ktory tutaj przyszłem i ruszyłem w stronę kasy.

- Siateczkę?

- Jebać plastik. Jestem eko! - warknąłem chowając do mojej torby wielorazowego użytku uszka. Wyszedłem. Lekko zestresowany zacząłem iść do domu zastanawiając się co z burakiem bo zapomniałem o nim.

Mam nadzieję, że ten dzieciak nie pobrał mi żadnego My talking Angela czy coś w tym stylu bo inaczej zrobię z niego bardziej brutalne danie - tak sobie pomyślałem.

Na mój widoczny stres zadziałał bro Sebix, który dał mi do ręki dziwną mieszankę.

Gdy spytałem co do odpowiedział:

- Harnaś z lodoherbatą. -.

Ja jako znawca z wytrawnym podniebieniem, spróbowałem tego by dać temu czemuś szansę...

- SEBIX KURWA CO TO JEST - krzyknąłem do niego .

- DODAJ WUDY I DOPIERO WTEDY BEDZIE TO JADALNE -

Jako iż Sebix to mój niewolnik to wrócił do biedry i ukradł Wude. Ucierpiał przy tym mój biedny bo ta lampuciara walnęła mojego biednego kolegę mopem i ten teraz nie ogarnia co się dzieje. Nie wie jak się nazywa ,ale chociaż wie ,że jak nazywa się to co ma w ręce.

Dostarczył nam końcowo Wude więc jest Ideolo no nie?

Po tej wyczerpującej przygodzie w dobrym humorze przez Wude wróciłem do domu. A tam

Burak sam ? CO ON ROBI W KUCHNI! CO?

On sam z siebie przygotowywał sie do tego bym go zjadł-

Leży na blacie i czeka..

Gdy to zobaczyłem to spytałem się o co chodzi, bo halo wtf kto normalny sam się przygotowuje do śmierci na talerzu u jakiegoś randoma.

A on na to, że został wyrzucony z domu bo nie pozwolili mu jego rodzice być z kobietą, ponieważ nie tolerują czegoś takiego jak herero. Przez to wiele dni i nocy pałętał się po ulicach aż go nie znalazłem..

JESZCZE BARDZIEJ ZABOLAŁO MNIE SERCE GDY SIE DOWIEDZIAŁEM ZE MIAŁ MIEĆ DZIECKO ,ALE ICH RODZINY ZMUSILI JEGO WYBRANKE SERCA DO ABORCJI.

GDY TAK TEGO SŁUCHAŁEM TO ZACZOŁEM PRZYGOTOWYWAĆ BARSZCZ BO TO JEDYNE CO MOGE DLA NIEGO ZROBIĆ, CHCIAŁ TEGO ,WIĘC WE ŁZACH ZACZOŁEM GO JEŚĆ,

ALE BYŁ SMACZNY, PYSZNY

I TAK JADŁEM I PLAKAŁEM.

Zjadłem....

pyszny.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania