Barysznikow
zbierałem ziemniaki
pierwsze promienie słońca rozświetlały pole
a ten już tańczył
Barysznikow
opięte rajtuzy raz po raz wpijały się we wcięcie
i musiał je odrywać energicznym pociągnięciem dłoni
ale nie przestawał
- w moim zeszycie trzydziestu tych maratuńczyków zapisanych
a brali brali kiedy w zeszłym roku przez wieś przechodzili
najwięcej to wody nigazowanej bo po niej mniej rozpycha czy jakoś tak
worków przybywało z godziny na godzinę
a ten wyprostowany jak struna
lewa w górze i obrót prawa nad głową i piruet
- a bo to ja wiem kiedy oddadzo sołtys kazał dawać to żem dawał
dupami pokręcili koło mego sklepu i tyle z tej promocji gminy zostało
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania