Bełtka
We wsi w Emilcinie, w chacie na wzniesieniu,
Janek zjadł śniadanie, w słońca majowym promieniu.
Bełtka na stole, aromat jej jakże świeży,
Chleb razowy z masłem, od rana zapach po gospodarstwie szerzy.
Bełtka pachniała, kiełbasa się złociła,
Na chłodnym poranku duszę chłopa rozweseliła.
Jajka z kiełbasą, na patelni skwierczą,
Ogórki kiszone na talerzu liczne dzierżą.
Jan z uśmiechem kromkę bełtki ręką chwytał,
Za chwilę w furmankę się sprawnie szykował.
Na polach, gdzie kwiaty wiatrem się kołysały,
Tego dnia spotkanie z kosmitami się odbywały.
Bełtka smak pyszny miała, wiejski to posiłek,
Śniadanie to siła na wiejski chłopski wysiłek.
Janek wspominał, jak bełtka pysznie mu smakowała,
A wieś Emilcin w historii się czym innym zapisała.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania