Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Bestseller

Chłopak: Co za pojeb! Jak mógł coś takiego zrobić?!

Dziewczyna: Uspokój się...

C: Jak mam się uspokoić?! Czy ty naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, co tu się właśnie odjebało?!

D: Daj spokój. Krzykiem niczego nie wskórasz...

C: A co miałbym niby wskórać, skoro stało się coś nieodwracalnego?! I jak w ogóle możesz być taka spokojna?! Co z tobą?!

D: Zapewniam cię, że wszystko ze mną w porządku.

C: Chyba żartujesz! Mamy przed sobą wisielca i to w dodatku twojego chłopaka, a ty zachowujesz się, jak gdyby nigdy nic?! Jesteś w jakimś trasie, czy co?!

Po tych słowach złapał Dziewczynę za ramiona i zaczął nią mocno potrząsać, wykrzykując przy tym najróżniejsze przekleństwa. Po jakiejś minucie przestał.

D: Już się uspokoiłeś?

C: Nie kurwa i nie nastąpi to prędko, zapewniam cię! Wytłumacz mi kurwa, jak możesz być taka spokojna?!

D: Przecież on tego chciał...

C: C... Co?!

D: No tak. Od dawna o tym rozmawialiśmy. Planowaliśmy nawet zrobić to wspólnie i muszę przyznać, że trochę mi przykro, że nie wytrzymał. Nie mówił, że planuje dziś odebrać sobie życie. Może zrobił to pod wpływem impulsu? Tak, czy owak, najgorsze już za nim.

C: Ja chyba kurwa śnię... Co Ty pierdolisz, siostra?!

D: Byliśmy razem szczęśliwi, lecz nie pasowaliśmy do tego świata. Źle się tutaj czuliśmy. A bez niego tym bardziej nie mam po co żyć...

Zanim do świadomości Chłopaka dotarły ostatnie słowa, Dziewczyna wyjęła z kieszeni żyletkę i przeciagnęła nią energicznie wzdłuż prawego przedramienia, zostawiając na nim krwawy ślad.

C: Nie!

Dziewczyna zamknęła oczy, po czym klęknęła na jedno kolano. Chłopak kucnął obok niej.

C: Co ty wyprawiasz?!

D: Idę w ślady swojego chłopaka.

C: Jesteś chora! Dzwonię po karetkę!

D: Nigdzie nie dzwoń. Daj mi odejść. Chcę znaleźć się po drugiej stronie. Nic już mnie tutaj nie trzyma. Ale zanim odejdę, zrób coś dla mnie, proszę. Spisz nasze losy. Moje i jego. Abyśmy stali się współczesną wersją Romea i Julii. Zawsze tego pragnęłam. Masz talent pisarski, poradzisz sobie. Proszę, zrób to dla mnie...

Po tych słowach głowa dziewczyny zaczęła lekko opadać na prawy bark.

C: Nie odjeżdżaj, słyszysz?! Nie pozwolę ci na to!

Chłopak sięgnął po telefon i wykręcił numer 112.

C: Halo?! Przyślijcie karetkę, prędko!

 

Dwa lata później.

 

Wydawca: No i jak się panu podoba?

Chłopak: Ale co? Okładka, czy to, co napisałem?

W: No... Jedno i drugie. W końcu to pierwszy egzemplarz.

C: Wie pan... To nie jest książka, która mogłaby mi się podobać.

W: To znaczy?

C: Napisałem ją tylko i wyłącznie ze względu na swoją siostrę. Po tym, jak jej chłopak wykitował, straciła rozum. Prawie się zabiła. Cudem ją odratowali. Teraz przebywa w psychiatryku. Odwiedzam ją od czasu do czasu i za każdym razem pyta mnie o książkę. Praktycznie co dwie minuty zadaje mi to samo pytanie. Nie mogę już tego znieść. Cieszę się, że w końcu ją napisałem. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że ktokolwiek postanowi ją wydać. Tym bardziej jestem panu wdzięczny, bo dzięki pana wydawnictwu moja siostra zyska w końcu spokój. Przynajmniej mam taką nadzieję...

W: Chwila, chwila... Chce mi pan powiedzieć, że zawarł pan w tej książce prawdziwą historię?!

C: Tak.

W: I dopiero teraz mi pan o tym mówi?! To trzeba koniecznie dopisać na okładce kolejnych egzemplarzy!

C: Po co?!

W: No wie pan... Książka lepiej się sprzeda! To będzie prawdziwy bestseller!

C: Skoro pan tak mówi... Dla mnie nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. A teraz wybaczy pan, ale muszę jechać do szpitala. Siostra z pewnością się niecierpliwi.

Po tych słowach Chłopak opuścił biuro wydawcy z książką w ręku. Zamierzał wręczyć ją siostrze, choć nie miał pewność, czy lektura ta pomoże jej, czy też jeszcze bardziej zaszkodzi. Liczył na to pierwsze, bo sam nie mógł już wytrzymać tego koszmaru, jakiego doświadczył w swoim życiu.

 

J. T.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Szpilka dwa lata temu
    Przerażająca historia, aczkolwiek naprawdę są ludzie nieprzystosowani psychicznie do życia, czy to choroba? Może i choroba, a może nadwrażliwość.

    Ciekawie napisane ??
  • Jordan Tomczyk dwa lata temu
    Dziękuję za lekturę i pozytywny komentarz Szpileczko?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania