Betoniarka
Odkąd w pokoju stanęła betoniarka, nasze życie nabrało barw. Pokój to już nie był pokój, to był kosmos.
– O, jaki piękny kolor!
– Wiadomo, pomarańczowy.
– Pasuje do kozła na podwórku. Ten kozioł jest jak rzeźba!
– Bez przesady. Siedem desek zbitych gwoździami.
– Instalacja! Ekscelencja!
– Pomarańczowa eminencja.
– A tu, zobacz, jak ładnie ukryta uszczelka! I te łopaty w środku, jak skrzydła....
– Podłączyć do prądu?
– Możesz podłączyć do prądu?!
– A jak!
– Huczy! Pomarańczowy odrzutowiec!
– Jak stara frania.
– Ciekawe, czy jego ekscelencja kozioł słyszy...
– Otwórz okno.
Tymczasem kozioł słyszał i przez zamknięte. Kiwając się na boki pokonał pół podwórka, wskoczył na ganek, jednym kopniakiem otworzył drzwi, stanął obok mruczącej betoniarki i zabeczał.
Komentarze (26)
Może pierwszy raz miał ochotę zabeczeć? Ale można inaczej zrozumieć:)↔Pozdrawiam:)↔5
Wszystko to, co otacza nas teraz zaczyna pomału kojarzyć się z wszechogarniającą beznadzieją i przygnębieniem związanymi z pandemią. Samym istnieniem nabiera jakiś negatywnych konotacji. Ten zaskakujący element w postaci pomarańczowej betoniarki lub kozła może być takim elementem nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone.
Jedno jest tylko zagrożenie, no może dwa.
Pierwsze, ładnie ukryta uszczelka może zacząć przepuszczać pod głowicą, co spowoduje przyrost problemów i to ze strony tego, co miało owe problemy zasłonić.
Drugie, są ludzie, którzy boją się kóz jak pająków, w związku z czym pojawienie się takiego zwierza w pokoju może owszem ożywić, ale nie w sensie pozytywne a w sensie koszmarów, lęków, strachu i paranoi. I zjedzonej tapicerki z eleganckiej sofy.
– Pasuje do kozła na podwórku. Ten kozioł jest jak rzeźba!
– Bez przesady. Siedem desek zbitych gwoździami.
Na takim koźle, który ma najczęściej cztery nogi, układa się pień, czy grube konary, i ten pień lub konary przecina się piłą ręczną lub mechaniczną:)
Siedem desek to dwa krzyżaki po bokach (4 deski), dwa wsporniki u dołu, łączące krzyżaki (2 deski), i jeden wspornik u góry (1 deska). Siedem desek zbitych gwoździami to nie taki znowu koszmar, jak żywy kozioł:)
Jednak, gdybym nawet fragment:
Drugie, są ludzie, którzy boją się kóz jak pająków, w związku z czym pojawienie się takiego zwierza w pokoju może owszem ożywić, ale nie w sensie pozytywne a w sensie koszmarów, lęków, strachu i paranoi. I zjedzonej tapicerki z eleganckiej sofy.
Zamienił na
Drugie, są ludzie, którzy boją się kozłów jak pająków, w związku z czym pojawienie się czegoś takiego w pokoju może owszem ożywić, ale nie w sensie pozytywnie a w sensie koszmarów, lęków, strachu i paranoi. I pobrudzonej tapicerki z eleganckiej sofy.
To w sensie komentarza niewiele by się zmieniło :) Ale oto dla mnie nauka, że można a nawet niekiedy trzeba pisać mniej jednoznacznie ;)
Za wstępu, czyli możliwości gruntownych zmian wyglądu pokoju dzięki kreatywnemu urządzeniu, wnoszę że narratorka zadowolona i uduchowiona z wreszcie rozpoczynającego się remontu. A wiadomo jak trudno podejmować takie decyzje. Jej entuzjazm udziela się kosmosowi rzeczy, kozioł chce też być stwórczy, a przynajmniej w tym pomóc.
Estetyka remontowa lub może budowlana, bo ten pokój być może dopiero powstaje... zachwyca.
Mnie uodporniła na trudy zbliżającego się remontu.
Dziękuję najserdeczniej za mega pozytywną metaforyczność opowieści.
5!
Pozdrawiam :)
Brawo za novum, u Ciebie chyba nigdy sztampą nie wieje. Piątak ?
Pozdrawiam
Oczywiście czasem mu pomagałem. Kiedyś po robocie, przy gorzałce, spytał - jak maszyna.
I ja przy tej całej frekwencji powiedziałem: jakby ta moja Krycha mogła być tak samo cicha, czuj się zaproszony na srebrne wesele. Ale co pochlalim, to pochlalim..
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania