Bez nadziei

Kiedy już widziałem promyk nadziei,

na drugi dzień chmury przyszły.

Ciemne, gęste, nie widać już promieni.

I tak czekałem dni kolejne.

Tik tok, zegar wyliczał.

Aż w końcu zrozumiał, że się nic nie zmieni.

Nagle, zaczął wiatr wiać.

Chmury powolnie płynęły.

Jednak zamiast promyka,

dzień w bezgwiezdną noc się zmienił.

Ciemną, bez nadziei.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pan Buczybór 08.05.2020
    wywaliłbym duże litery i interpunkcję. Poza tym i tak ten wiersz dupy nie urywa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania