Bez nazwy.

Widziałam, jak kobieta pewnym krokiem zbliżała się w kierunku drzwi. Koniecznie musiałam ją wyprzedzić, w końcu „moja sprawa” była dość pilna i nie mogła dłużej czekać. Zaczęłam biec. W ostatniej chwili złapałam za klamkę.

 

- Przepraszam – wydyszałam – byłam pierwsza.

 

Mina kobiety była bezcenna. Zapewne, gdybym to ja była na jej miejscu również nie byłabym szczęśliwa. Pieprzyć to, w tej chwili liczyło się dla mnie zupełnie coś innego. Weszłam do pomieszczenia i zamknęłam za sobą drzwi.

Nie wiem, jak długo tam siedziałam, ale mocne szarpnięcie za klamkę przywróciło mnie do rzeczywistości.

 

- Zajęte – wychrypiałam, siląc się na normalny ton głosu

-Siedzi tam Pani już ponad piętnaście minut – to była chyba ta sama kobieta, którą tak brzydko potraktowałam – śpieszy mi się odrobinę.

 

Przewróciłam oczami. Gdzie się podziała ta ludzka życzliwość i wyrozumiałość, o której tyle się słyszy?

 

- Proszę sobie nie przeszkadzać – odpowiedziałam i wróciłam do załatwiania swojej sprawy.

Znów ktoś szarpnął za klamkę. W myślach policzyłam do pięciu. Głęboki wdech i wydech.

-Pani sobie ze mnie żartuje? - kobieta nie dawała za wygraną.

-Jeszcze dwie minuty – warknęłam w kierunku drzwi.

 

Dasz radę, dasz radę – powtarzałam sobie w myślach.

Głośne walnięcie pięścią w drzwi, całkiem mnie rozstroiło. Już nic z tego nie będzie.

 

Wstałam, poprawiłam ubranie, spuściłam wodę i wyszłam. Kobieta na mój widok poczerwieniała.

 

- Nawet wysrać w spokoju się nie dadzą – wymamrotałam pod nosem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • KarolaKorman 21.07.2016
    Podejrzewałam taki koniec :) Nic co ludzkie... chciałoby się rzec :)
  • Lady_Makbet 21.07.2016
    Musisz jednak przyznać, że wyszło mi chyba zabawnie
  • KarolaKorman 21.07.2016
    Wyszło zabawnie, nie zaprzeczam, na samo wspomnienie tego tekstu, teraz, jak tutaj weszłam, uśmiechnęłam się bezwiednie :D
  • Nazareth 21.07.2016
    Zabawnie owszem, trochę przewidywalnie ale zabawnie ;)
  • Lady_Makbet 21.07.2016
    Starałam się. Nigdy wcześniej nie próbowałam pisać w tym tonie :)
  • Fajnie, choć po początku spodziewałam się czegoś w stylu ratowania świata (nwm, czemu). Mnie to nie rozbawiło, ale jestem osobą o dość specyficznym poczuciu humoru, a może nawet jego braku :) Zostawiam piąteczkę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania