Bez tytułu 2
Szare mury, domy i ulice.
Ponure drzewa, pozbawione liści,
Rosną wzdłuż dróg mokrych od deszczu.
Wśród nich się błąkam, wędruję bez celu.
Pustka wypełnia moje serce, moją duszę.
Na świat spoglądam otępiałym wzrokiem.
Dni się zlewają w jeden identyczny,
Co dzień tak samo cicho przeżywany.
Po co mam żyć?
Skoro mogę istnieć,
Bez bólu, gniewu, smutku i rozpaczy.
Kiedyś moje serce rwało się do lotu,
Lekko ogrzane promieniami słońca.
Namalowałam wtedy z pamięci twój obraz,
Który dziś wisi, wśród innych zapomniany.
Szare mury, domy i ulice.
Ponure drzewa, pozbawione liści,
Rosną wzdłuż dróg mokrych od deszczu,
Wśród nich się błąkam, wędruję bez celu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania