bez tytułu
Oszpeciłam swą duszę uczuciem naiwnym,
czołgając się do jego kolan z nadzieją że mnie przyjmie.
Brud podłogi przyczepiał się do nóg,
a on tylko patrzył tymi ciemnymi oczyma,
które pożerały cały świat
M a ł a d z i e w c z y n k a, łaknąca miłości,
szept mieszał się z kroplami deszczu,
wymazując z pamięci połowę mego istnienia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania