Bez umiaru

Dzisiaj nie myślałem o głupotach. Skupiłem się na rzeczach ważnych. Takich mianowicie jak struktura ściany, konsystencja farby, podłoże. Zajęło mi to cały dzień. Trochę się też bałem dzisiaj. Bałem się, że nie zdążę na lunch, że będę chodzić głodny. Wieczorem umyłem się szybko i popędziłem na przekąskę. Czekała już na mnie piękna, cudowna, tłuściutka. Biedaczka. Kulturalnie zaczęła od pogawędki:

 

– Ty jesteś pająk?

 

– A to zależy.

 

– A od czego?

 

– Jeśli ty jesteś mucha.

 

– No jestem.

 

– To ja pająk, jak najbardziej.

 

– Powinnam zwiewać?

 

– Powinnaś.

 

– Ale jakoś mi się nie chce.

 

– Może to twoja pora już, twój czas.

 

– Przerażasz mnie.

 

– To jest życie kochana.

 

– Powinnam zwiewać jak nic.

 

– Powinnaś.

 

– Ale może jednak nie jesteś głodny? Na pewno jadłeś śniadanie.

 

– Jadłem, ale takie dietetyczne. Lunch zawsze mam obfity.

 

– O jacie, aż się spociłam.

 

– Gorąco ci?

 

– Tak, ze strachu trochę, trochę tu duszno.

 

– Nie dziwię się. Na twoim miejscu już dawno mnie by tu nie było.

 

– A jednak jestem. Głupia mucha ze mnie.

 

– Trochę naiwna, raczej bym powiedział. Ale co kto lubi.

 

Mucha zaczyna płakać.

 

– Co ci jest?

 

Pochylam się nad chlipiącym owadem.

 

– Nie wiem. Pomyślałam sobie, że nie wiem po co ja w ogóle…

 

– Co po co?

 

– Po co to wszystko? Dlaczego ja? Dlaczego jestem tutaj właśnie? Mogłabym być wszędzie indziej przecież. Latać jak szalona. Nie przejmować się tym co mi tak sen z oczu przegania.

 

– O czym ty mówisz?

 

– Nie wiem. Chyba o sensie życia.

 

– Nie warto. Mówię ci, nie warto. Nie dojdziesz do tego. Powstanie więcej pytań, zrobi ci się słabo, staniesz się krucha, mała, jeszcze mniejsza. Popsujesz sobie tylko humor.

 

– Już mam popsuty.

 

– A to czemu?

 

– Bo to dzisiaj właśnie spotkam się z stwórcą i jakoś tak się nie cieszę, jak wcześniej myślałam.

 

– Ja za to jestem uradowany. Trochę zgłodniałem. To co? Do roboty?

 

– Tak. Jak dzisiaj to dzisiaj. Nie ma co zwlekać.

 

– Zobaczysz, będziesz już tylko lżejsza o te wszystkie pytania, problemy. Nawet ci trochę zazdroszczę, ja już myślę o jutrzejszym śniadaniu.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • paluszki z paczuszki 9 miesięcy temu
    Trafiła się mucha filozofka?
    Muchy to przeważnie luzaczki, latają, jedzą gówno, latają i na wszystko srają. Nie przejmują się za bardzo. Widać, że wszędzie obowiązuje zasada wyjątków😆
  • SadButTrue 9 miesięcy temu
    A tak, może to przez te medytacje na krowich plackach, otworzyło jej sie trzecie oko, ciężko powiedzieć... Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania