bez zbędnych ceregieli

odżywa w nas głód

spazm zapożyczony

z niewinnej wyprawy po szczęście

 

odradza się łagodna cisza

zastępuje strach miłością

 

zamieniłam się na łzy

z Bogiem

rozrzuciłam po okolicy

smutne spojrzenia wymierzone

w martwy punkt

 

zamyśliwszy się

nad bezsensownym czasem

zbieram po sobie okruchy powietrza

skazy oddechu

tkwiące w moich słowach

 

wątła jest twoja dusza

wątlejsza od serca

w którym kiedyś mieściła się

cała katedra

modlitwa pozbawiona skrupułów

 

przyszpilona do nieba

płomykami łez

konam bez pożegnania

bez zbędnych ceregieli

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • piliery 9 miesięcy temu
    Dalibóg mam dużo dobrej woli ale nie rozumiem. Zanim cokolwiek napiszesz musisz wiedzieć o czym piszesz. Nie oceniam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania