Bezpowrotnie
Rankiem jak zwykle wchodzi wysoko
Całkiem spore światło w zenicie
Spogląda przez liście na poszycie
Tam cienie tańczą dookoła pnia starego
Patrząca w siebie, chce zobaczyć w oddali
Swoją szczęśliwą beztroską przyszłość
Lecz natura się buntuje i dary zabiera
Ćwicz się w trudnej sztuce przetrwania
Posmakuj powietrza o zapachu jesieni
Niczym dzień, który minął i nigdy nie wróci
Nastanie inny, mroźny, mżysty, pogodny, mglisty
Najważniejsze, żeby był wypełniony szczęściem
Czy jego jest w stanie dobrze zapamiętać?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania