Bezpowrotnie

Rankiem jak zwykle wchodzi wysoko

Całkiem spore światło w zenicie

Spogląda przez liście na poszycie

Tam cienie tańczą dookoła pnia starego

 

Patrząca w siebie, chce zobaczyć w oddali

Swoją szczęśliwą beztroską przyszłość

Lecz natura się buntuje i dary zabiera

Ćwicz się w trudnej sztuce przetrwania

Posmakuj powietrza o zapachu jesieni

 

Niczym dzień, który minął i nigdy nie wróci

Nastanie inny, mroźny, mżysty, pogodny, mglisty

Najważniejsze, żeby był wypełniony szczęściem

Czy jego jest w stanie dobrze zapamiętać?

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania