Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Bezradna miłość artystów.
Otwarte drzwi i oczy...
Kochamy się i jest spokój.
Ty milczysz - krzycząc,
Ja krzyczę - milcząc.
Podniecasz się.
Ja też.
Mówisz: Kocham Cię.
Odchodzę. Biegniesz za mną.
Leżysz i płaczesz.
A ja zamykam tylko drzwi za zaspanym rankiem, choć jest noc...
Komentarze (73)
Przepraszam Was. Po prostu na niektóre rzeczy nie mam aż tak wielkiego wpływu, jestem Bogiem, ale NIE wszechmogącym, dlatego też wy nie jesteście wszechmogący, bo na moje podobieństwo.
Przepraszam.
Nie przepraszaj, tylko na kolana... Napraw szkody, nadając zasłużonych jedną z możliwości Jezusa - zmartwychwstanie. Ale tylko ono, bez powtórki z jego rozrywek.
Każdy jest swoim przewodnikiem, dla wielu to Ty ich prowadzisz. Czasem dodatkowo, czasem w ogóle.
Srasz na nas kaką zła i obsypujesz nas wieńcami. Zero wdzięczności dla, niezliczenie wiele oczekiwań, jeśli chodzi o swoją osobę.
Tyś dezerter moralny.
Widzisz moje plecy? To możesz przestać zaglądać z myślą, że coś się zmieniło.
Na rogu, za tym przeklętym winklem w jakichś nocnych godzinach.
Wiem, że już kończy Ci się padlina.
Rozmawiam w końcu z Bogiem... Przyziemnym, ludzkim... Nic nie pójdzie w eter.
Nie wszystko zostało napisane.
Módlmy się i oczyszczenie...!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania