Bezradność

Nienawidzę bezradności

Sznura co pragnienie pomocy dusi

 

Wzrokiem pustym spoglądam na ciebie

Twoja dusza rozmazuje się na niebie

 

Wyciągam rękę by ująć ci cierpienia

I następuje chwila zwątpienia-

Co jak zaszkodzę? Co jak pomóc nie potrafię

Takimi myślami w koło się trapię

 

Nie podjęcie decyzji również decyzją

Mimo że niezgodne to z moją wizją

 

Sama drogę tę wybrałam

Całej siebie nie oddałam

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania