Bezradność
Nienawidzę bezradności
Sznura co pragnienie pomocy dusi
Wzrokiem pustym spoglądam na ciebie
Twoja dusza rozmazuje się na niebie
Wyciągam rękę by ująć ci cierpienia
I następuje chwila zwątpienia-
Co jak zaszkodzę? Co jak pomóc nie potrafię
Takimi myślami w koło się trapię
Nie podjęcie decyzji również decyzją
Mimo że niezgodne to z moją wizją
Sama drogę tę wybrałam
Całej siebie nie oddałam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania