Bezrefleksyjna kałuża błota

Położyłem się na ściętym pniu,

Taka beznadziejna wygoda.

Po trawie, widzę, że chodzi żuk,

Zaraz spadł w kałużę świeżego błota.

Spróchniałe drewno, spróchniało mi ciało,

Jak można tak długo bez ruchu trwać?

Czy ten żuk przypadkiem zatonął,

Czy w myślach zatonąłem ja sam?

Nie wiadomo ile tu leżę bez ruchu,

Ale mówił, że w świecę tu gram.

Panie robaku, gdzie pana rodzina?

Niech pan nie kwapi się wstać.

Drewno uwiera, poduszki mi braknie,

Burczenie w brzuchu robi mi smak.

Jeśli usłyszę jaka godzina,

To czy obudzi się jeszcze raz świat?

Odpowiedź - wśród rzeczy pokracznych,

Samochód bez benzyny to tylko wrak.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Kapelusznik 17.09.2018
    "Jak można tak długo bez RUCHY trwać" - ruchu*
    Linijki: "Niech pan nie kwapi się wstać - Tak jak ja nie trapię się miodu do kubka wlać" - mają inny rytm. Nie wiem jak, ale powinieneś coś zmienić.
    Reszta tekstu poprawna rytmicznie - w mojej opinii oczywiście.
    Tematyka fajna, choć brakuje mi podziału na części, ale nie wszystkie wiersze tak są tworzone, więc nie mam zamiaru rwać sobie przez to włosów z głowy.
    4/5
  • Szigo 17.09.2018
    Dziękuję za ocenę i obserwację! Zaraz poprawię te ruchy i pomyślę coś o tym miodzie. Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania