bezsilni

dotykać błyskawic

gdy burza rozwija ramiona

wiatru wichura łamie drzewa

zrywa dachy kładzie płoty

ludzi paraliżuje strach

bezsilności dłonie i krew z nosa

 

w oczach rozkwitnie a tutaj pożoga

wymyśliłem sobie świat gdy pogoda

nie splata figla o deszczu piszą legendy

 

chcemy życia bez nienawiści

prosząc o pokój i miłość

co jest dobre co sensem

gdy źle gdy świt otwiera oczy

beznadziejny kolejny dzień

wśród dźwięków

ludzich rozmów o niczym

 

telepatycznie telefonicze

nawiązuję rozmowę o sobie

myślałem że śmierć czuwa

ona nie ma czasu na głupoty

 

tyle roboty -daj zarobić

stawka mniejsza nie starczy na życie

trwam bezrobotny pośród krzyży

jaki tu spokój delikatnie szepczesz

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania