Biała sukienka
Stoję w tej białej sukience z pomarańczowymi guzikami.
Pamiętam siebie wtedy jak dzisiaj. Stoję tak sobie w tej sukience.
Stoję tak sobie zaciśniętymi piąstkami, nie trzymam lalki,misia.
Stoję tak sobie w tej sukience.
Oczy me zamknięte, a usta w udręce.
I tak stoję sobie w tej sukience. Wycofać się czy pójść na przód?
Jak się cofnąć w tej sukience?
Krok do przodu, tam jest ciemno!
I tak stoję w tej sukience.
Może skręcić trochę w lewo?
Nie, nie mogę tam jest drzewo.
A jak pójdę lekko w prawo?
Ale jak to w tej sukience?!
Nie, w prawo też nie mogę, może postąpam z nogi na nogę?
Ale jak to w tej sukience?!
Wszędzie woda, jest i błoto ,nie prosiłam się ja o to.
Ale jak to w tej sukience?!
Więc jak mam się stamtąd ruszyć by sukienki nie zaprószyć? !
Ale jak to w tej sukience ?!
Może zdejmę delikatnie żadna kropla nań nie spadnie?
Może potrzymam ją tak wysoko, sięgnę ręką tuż w obłokach.
Może zakręcę się tak lekko wkoło może zrobi się wesoło?
Ale jak to w tej sukience?!
Bez sukienki już się kręcę trzymam w mojej ręce ,słońce oczy otworzyło i kałuże wysuszyło.
Tak więc idę i się kręcę w tej mej brudnej , mej sukience.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania