Szare niebo

płynęliśmy żaglowcem

miałem na sobie

kąpielówki w truskawki

a ty białą, długą suknię

 

na tle błękitnego nieba

byłaś śnieżną, dziką mewą

pragnącą owoców

 

nagle zerwał się wiatr

i niebo wybielało

więc stałaś się niewidoczna

 

zniknęłaś –

pozostały nieskonsumowane

truskawki

 

---

 

kiedy stałaś się widoczna

zbliżyłaś się –

by spróbować truskawek

okazało się że to granaty

i jeden z nich wybuchł ci

w buzi

od tej pory nie masz zaufania

do owoców ani do obcych

dalej pływasz żaglowcami

omijając nieznane terytoria

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Trzy Cztery 03.04.2022
    Bez ostatniej strofki byłoby ciekawiej, bardziej tajemniczo. A tak - wywaliłeś truskawki na ławę, jak kawę.
    Po skróceniu wiersz zasługiwałby na mocną piątkę. Teraz zasługuje na słabą.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania