Szare niebo
płynęliśmy żaglowcem
miałem na sobie
kąpielówki w truskawki
a ty białą, długą suknię
na tle błękitnego nieba
byłaś śnieżną, dziką mewą
pragnącą owoców
nagle zerwał się wiatr
i niebo wybielało
więc stałaś się niewidoczna
zniknęłaś –
pozostały nieskonsumowane
truskawki
---
kiedy stałaś się widoczna
zbliżyłaś się –
by spróbować truskawek
okazało się że to granaty
i jeden z nich wybuchł ci
w buzi
od tej pory nie masz zaufania
do owoców ani do obcych
dalej pływasz żaglowcami
omijając nieznane terytoria

Komentarze (1)
Po skróceniu wiersz zasługiwałby na mocną piątkę. Teraz zasługuje na słabą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania