Poprzednie częściBiałe oko - 1- Przez palce

Białe oko - 2 - Przypływ

Natchnienie spływa falami

Każde oddzielne słowo

Próbuje się przebić i wylać na papier

By zostać zapamiętane

 

Dotrzeć do serc wielu

Na pozór innych charakterów

I zjednoczyć się z nimi

W chwili radości, bólu, smutku

 

Bo bez względu na różnice

Inne poglądy, życie z lub pod wiatr

Czujemy to samo

W tak wielu momentach

 

Zapadamy się i wznosimy

Nie poddajemy i trwamy dalej

Bezsilnie rzucani w nieznane

Usilnie utrzymujemy się na powierzchni

 

Czasem brakuje nam szczęścia

I musimy się do niego zmuszać

By nie utonąć

By doczekać końca sztormu

 

Odpływ oddala nas od znanego brzegu,

Przypływ zabiera resztki sił

I wyrzuca na obcą ziemię…

O dziwo dając szanse na nowy początek

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania