Białe piekło
Przy poszukiwaniach podzielników warkocza gaździny,
nieważny interes kobiety w żółtym kostiumie,
obsrywanej przez muchy i stylistki z halluksami,
obutymi w gondole dla długodystansowców.
Szarpią się na każdą prywatną świętość,
po cydrze z drzewa ogrodnika i jego pudelka,
w pościeli z gwiazdkami, na stelażu z owocującym kosmosem,
podczas gdy Eskimoski, kobiety Czukczów, piersiaste jak glicynie,
kochają się na chwalidupie Edwardzie Mrozie.
I nie straszne im przymrozki.
Komentarze (11)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania