BIAŁY SZKWAŁ
To miał być zwyczajny rejs, Jakich wiele dziś i wczoraj. Trzy dziewczyny, chłopców trzech Wypłynęło na jeziora.
Doświadczony każdy był – Przecież byli sternikami, Każdy przebył tysiąc mil, Tysiąc przygód pod żaglami.
Gdy nadejdzie biały szkwał Nie poradzisz nic, człowieku. Chociaż jesteś chłop na schwał Przyjdzie zginąć w młodym wieku.
Słońce świeci prosto w twarz, Żagle łapią każdy powiew, Nic nie zapowiada zmian, Żadna burza im nie w głowie.
Czarna, ruda i ta blond Nigdy dotąd nie pływały. W rejs je zabrać, to był błąd, Plan to był nadmiernie śmiały.
Gdy nadejdzie biały szkwał Nie poradzisz nic, człowieku. Chociaż jesteś chłop na schwał Przyjdzie zginąć w młodym wieku.
Wiatr uderzył trzecia pięć, Choć się nie ściemniło wcale. To nie była planu część – To nie były dla nich fale.
Łódź pod wodę poszła, bo Trzech sterników się rzuciło, By ratować damy swe, Ale dziewczyn już nie było…
Nim nadejdzie biały szkwał Pomyśl razy trzy, kolego, Kogo bierzesz na swój jacht I co spotka Cię z nim złego.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania