Biegłem do ciebie

Biegłem do ciebie

pośród milionów gwiazd

rozsypanych na niebie

z sercem niespokojnym

co jak ptak z klatki

wyrwać się chciało

 

W nocy pełnej kroków

i krzyków pijanych przechodniów

modliłem się pod twoim oknem

o jeden choćby gest

który sprawiłby że powrócą sny

 

Być może urodziłem się

by zbawić świat

lecz świat musi zaczekać

kiedy w drzwiach tego domu

stajesz ty i przywołujesz mnie

jak przywołuje się psa

 

Spójrzcie

jak miasto przegląda się w rzece

jak w pierwszych porannych promieniach błyszczą ulice

a ja

owładnięty twoim pięknem

staję się Bogiem

zbawicielem twojego ciała

 

Manuel del Kiro

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Wrotycz 24.01.2021
    Pierwsza strofka odstaje na niekorzyść od pozostałych. Miliony gwiazd rozsypane na niebie... ee, patosik.
    Druga też nie za ciekawa, ale podaje kontekst.
    Wiersz, jak dla mnie zaczyna się od trzeciej. Ta pewność, ten żar, ta zgoda... :) ładne.
  • Ośmiorniczka 25.01.2021
    Tak, wiersz zdecydowanie się - rozkręca - w trzeciej :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania