Biegłem do ciebie
Biegłem do ciebie
pośród milionów gwiazd
rozsypanych na niebie
z sercem niespokojnym
co jak ptak z klatki
wyrwać się chciało
W nocy pełnej kroków
i krzyków pijanych przechodniów
modliłem się pod twoim oknem
o jeden choćby gest
który sprawiłby że powrócą sny
Być może urodziłem się
by zbawić świat
lecz świat musi zaczekać
kiedy w drzwiach tego domu
stajesz ty i przywołujesz mnie
jak przywołuje się psa
Spójrzcie
jak miasto przegląda się w rzece
jak w pierwszych porannych promieniach błyszczą ulice
a ja
owładnięty twoim pięknem
staję się Bogiem
zbawicielem twojego ciała
Manuel del Kiro
Komentarze (2)
Druga też nie za ciekawa, ale podaje kontekst.
Wiersz, jak dla mnie zaczyna się od trzeciej. Ta pewność, ten żar, ta zgoda... :) ładne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania