Witam. Zupelnie nie moje klimaty jesli chodzi o temat opowiadania, jednak zaczelam czytac, i poplynelam dalej, bo napisane jest poprawnie, czuc umiejetnosc.
Kilka fragmentow bardzo przypadlo mi do gustu;
"Przemoczone, wronie spojrzenia pod wymiętymi rogatywkami. Policzki stalowoszare, jak lufy karabinów. Dłonie złożone na poplamionej mapie, a na tych dłoniach linie innej mapy, kreślonej brudem. Zapis długiego i znojnego szlaku."
"rozciągnął szramę pod dolną wargą w świeżo zabliźnionej parodii uśmiechu."
"A szarość powoli przejmowała kąty." (i wszystkie elementy o szarosci wkomponowane w tekst)
"Cóż, przynajmniej kwiaty były zadowolone. Chryzantemy lubią żałobę."
Podoba mi sie jak piszesz, ale nie przemawia do mnie o czym. Mimo to jest to dobre, dopracowane i przemyslane opowiadanie.
Urzekły mnie opisy w tym opowiadaniu, szczególnie opis izby z łożem małżeńskim i duchy przeszłości, których przybędzie, chociaż kobieta wzdryga się na samą myśli o tym. Duchów dawnej przeszłości jest już za wiele, a wkrótce przybędzie ofiar. Wojna widziana oczyma prostej kobiety. Przyznam się, że to jeden z nielicznych tekstów, jakie czytałam o wojnie bolszewickiej. Serdecznie pozdrawiam!
Komentarze (3)
Kilka fragmentow bardzo przypadlo mi do gustu;
"Przemoczone, wronie spojrzenia pod wymiętymi rogatywkami. Policzki stalowoszare, jak lufy karabinów. Dłonie złożone na poplamionej mapie, a na tych dłoniach linie innej mapy, kreślonej brudem. Zapis długiego i znojnego szlaku."
"rozciągnął szramę pod dolną wargą w świeżo zabliźnionej parodii uśmiechu."
"A szarość powoli przejmowała kąty." (i wszystkie elementy o szarosci wkomponowane w tekst)
"Cóż, przynajmniej kwiaty były zadowolone. Chryzantemy lubią żałobę."
Podoba mi sie jak piszesz, ale nie przemawia do mnie o czym. Mimo to jest to dobre, dopracowane i przemyslane opowiadanie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania