bio-gram
w przeludnionym hospicjum
samotność nie śpi
w pojedynkę kawałek po kawałku
rozkłada nadzieje na agonie
dłonie głaszczą ból
jest terminalny - minie gdy zwieńczy
życiorys
skrócony akt umierania
zaczyna się od parcia
cięcia pępowiny
pierwszy oddech i krzyk cichnie
na końcu korytarza hospicjum
które umownie nazywamy życiem
aby móc brać za dobrą monetę
słońce w prenatalnej pozycji
o świcie
_____________
Maj 2018
Komentarze (5)
Pozdrawiam:)
Dzięki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania