biomasa - dyptyk
jednoręki stróż
ojciec kolegi
pilnował ośrodka wypoczynkowego
z wciąganą przez automaty podstawówką
i odgrodzonym kamiennym murem kościołem
część sumy szła na Górę Słowiańską
ze Światowidem spod piły i siekiery
który miał oko na wyrżnięte imiona dziewczyn
które szły na drzewo w młodzieńczych przechwałkach
w technikum zacząłem rysować na czerwono
bezimienne dla innych serca
dobijać je szpadlem albo widłami
Witzenhausen
z rusztowania budowanej spalarni śmieci
patrzyłem na kolejkę samochodów
z wiązkami makulatury do dalszego przerobu
w dużych zbiornikach wytrącało się z niej
to co było zatuszowane przez farbę drukarską
finalny szary papier nawijany w ogromne bele
jak pożniwna słoma albo siano na paszę
zabierały inne ciężarówki
zawołano mnie do nadzoru rozładunku armatury
poza terenem kompleksu w magazynie użyczonym
przez Czerwony Krzyż
z karnymi rzędami używanych wózków inwalidzkich
ze stertami protez kończyn kuli ortopedycznych
i wystraszyłem się dobra po innych
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania