Błędy:
1) Nie znał takiego koloru, nie wiedział, że tęczówka potrafi przypominać zamarzniętą wodę. ~ Skoro nie znał tego koloru, jakim cudem wiedział, że zamarznięta woda go ma?
2) Projekt, który połączony z nowoczesną technologią i udowodnionymi mitami [...] ~ Mity mówią o byciu potomkiem bogów, bogami, wykąpaniu się w krwi bestii i takich tam, nie mutacji DNA.
3) Paradoks ich żywiołów, które wykluczając się, pasują do siebie. ~ No... czemu się wykluczają? Nie było nic o tym, że ona łatwiej traci kontrolę przy ogniu ani nic takiego. Było tylko o namiętności.
Pseudo błędy:
1) Ech... ja wiem, że modyfikacja faktów i takie tam, ale nie lepiej byłoby powiedzieć, że nie wiadomo skąd te moce, zamiast bawić się w DNA? No bo jak on wpływa na świat zewnętrzny? No to już Midichloriany z Gwiezdnych Wojen są lepsze, a przynajmniej ja tak uważam. No bo teraz to takie zabicie dobrego pomysłu, jeśli mam być szczery. I w imię czego? Mam nadzieję, że w imię wyjaśniania, a nie pisania jak najwięcej.
2) Czerwona twarz paliła się ze złości, mężczyźni ponownie się skłonili. ~ Znalazłem. :D
3) Dwójka nastolatków mogących pozabijać się wzajemnie przez przypadek po tygodniu znajomości postanawia zaatakować bazę rządową, która jednego z nich poszukuje, a druga na pewno znajdzie się w ich kręgu zainteresowań. Aha. Spoko. A i skoro może wyczuwać cząsteczki czarnego DNA, to po jasną cholerę tego nie używa?
Reszta koma później, daję sobie ostatnie przeczytane zdanie: (Obiad i te sprawy).
- Zawsze warto spróbować – powiedziała, biorąc do ręki kubek z herbatą. - Nie zauważyłam też, żeby szukało cię wojsko, zatem mamy trochę czasu. Pytanie: ile?
Anonim07.01.2016
1 - nie znać koloru, a chęć jego opisania jest innym punktem odniesienia,
2 - mity nie muszą łączyć się z bogami, jest mit o powstaniu Polski np., tutaj nie chodzi o mutację DNA, ale o Areolane, mitem przekazywanym z dokumentach Nietzschego jest Areolane, która stała się rzeczywistością. DNA jest wynikiem badań naukowców, którzy spędzili nad tym pięć lat (jest napisane w tekście), oraz sprzed dwudziestoma laty, gdy nastąpiła tragedia, owe "wyniki badań" po prostu się dostały do atmosfery, przez co niektóre dzieci zanim się urodziły zostały napiętnowane umiejętnościami i czarną nicią DNA, która jest centrum ich nadludzkiego istnienia. Stąd Nathaniel ma dziewiętnaście lat, i urodził się rok po wybuchu. Nie chciałam już opisywać, jak cząsteczki dostały się do potencjalnych matek danych jednostek, uważałam to za zbędne informacje, niemniej mam to opisane w dzienniku xD
3 - Powietrze roznieca ogień, ale też ogień powoduje, że powietrze znika - paradoks dokładnie wyjaśniony w tekście dwa razy,
DNA jest moim głównym zamysłem, od niego wszystko powstało i zaczęła się moja przygoda z owym pomysłem, jednakże "są gusta i guściska, jeden córkę drugi żonę ściska" tak zabawnie mówiąc :D, nie oglądałam gwiezdnych wojen, dlatego nie wiem o co w nich chodzi xd chyba, że reklama w telewizji się liczy, bo ostatnio trafiłam robiąc sobie kanapki :D
Laboratorium nie jest bazą rządową, nie wolno tak dopowiadać ;c
Błędy:
1) Czy ja wiem? XD Kolor to np. niebieski, a barwa to właśnie takie szczegóły, jak np. owa zarznięta woda. :P Tak mnie uczono na plastyce.
2) W takim razie to nie mit. Ten jest całkowitym fałszem. W Star Worsach jest Moc, taka tajemnicza siła, która była super, dopóki Lukas nie pomyślał se, że w swej trylogii powinien zjebać to uniwersum i tajemniczą moc zastąpił mikroskopijnymi istotami, czyli Midichujami.
3) Serio? Widocznie nie tam, gdzie czytałem, ale po co dwa razy? ~ (Po przeczytaniu) Wyjaśnienia pojawiają się za późno, ale to moje widzi mi się, więc nie liczę do oceny.
4) [...] gdzie ukryta jest Areolane... ~ Skoro to miejsce było wielkim skupiskiem tych cząsteczek, to czy, ponownie zresztą, dziewczyna nie powinna wiedzieć, gdzie ono jest? Przepraszam, że się czepiam, ale takie szczegóły czynią fabułę nieco... bezsensowną.
5) Możesz doprowadzić do krwotoku wewnętrznego albo po prostu rozsadzić człowieka od środka za pomocą żelaza zawartego w krwi. ~ Ech... ja wiem, że naciąganie, ale tyle sposobów zabijania innych tą umiejętnością, a ty dajesz ten, który jest naciągany. Za pomocą żelaza spokojnie by starczyło i nie byłoby do czego się przyczepić, ale jak widzę starałaś się jednak trochę przedłużyć opko i to mu w tym wypadku zaszkodziło.
6) Ból to nie emocja, a odczucie.
7) [...] Cały wschodni blok, w którym znajdywała się wieża patrolowa, został doszczętnie zburzony. ~ Czy mogę wiedzieć skąd wiadomo o tej wieży, skoro blok został doszczętnie zburzony? Lepiej byłoby dać to w dialogu, ale nie widzę sensownego sposobu, czyli do wywalenia jak dla mnie.
8) [...] aby w obrębie stała jakakolwiek straż. ~ W ich obrębie.
9) [...] przemieszczają się za pomocą helikoptera. ~ Wybacz, ale jak dla mnie to brzmi ciut zabawnie. No bo ludzie na nieużywanej drodze zwracają uwagę, lecz helikopter już nie? Proszę o wytłumaczenie, bo nie rozumiem. I tak, wiem, notka, ale jak dla mnie jest to przesadą.
10) Skoki w czasie! Trza było wywalić zbędne wątki, jak czynienie magii nie wiadomo czym i dodać normalne przejścia. Ef, przepraszam za może zbyt mocne słowa, ale teraz zaczynam się obawiać, że na koniec poczuję zawód. Mało tego, nie czuję emocji, a u Ciebie już dawno powinienem je czuć.
11) [...] brak kamer w tym sektorze [...] ~ Ponownie zabrzmiało to śmiesznie. Nie ma kamer tam, gdzie są trzymani posiadający nadnaturalne, przepraszam, uzasadnione pseudo czymś, moce więźniowie mający kupę powodów, by się wkurzyć? Ef, nie wolno aż tak zmieniać logiki, chyba że piszesz komedie. :) No przepraszam, że tak ostro, ale łagodniej nie umiem.
12) Przepraszam za ten duperel, ale po co wziął żelazo ze swej krwi? Gdybym był na jego miejscu, wziąłbym żelazo z krwi naukowca/jakiegoś śmiecia/znikąd, bo użyłbym ognia/z kamer/ze śmieci zabranych z kryjówki...
13) Temperatura nie pozwalała jej nabrać normalnego powietrza. ~ Ponownie chcę spytać, czemu nie mogła przesunąć gorącego powietrza i pozwolić napłynąć temu chłodnemu z a n i m on ją zabił? Jak do tej pory nie miała problemów z poruszaniem powietrzem. No i nie mogąc nabrać wdechu, nie mogła zakazać tlenowi palenia się? W końcu chłopak mógł zmieniać właściwości żelaza.
14) Niestety, umiałem przewidzieć koniec, ale nie wiem, czy to wada, bo i tak jest zdatny. Na tle reszty tekstu wspaniały.
Dam trzy, bo poczułem zawód. Jak dla mnie stać cię na o wiele więcej. Przepraszam za tę notę.
OMG. XD Ty masz temat dodatkowy? XD U mnie miałabyś zero nawet po wytłumaczeniach, w końcu trza rozumieć od razu. :) No, a przynajmniej mi tak mówiono, pod mą pracą. :) Boli. :)
Moni, jak się spotkamy, to dostaniesz w ten swój niewyparzony pysk. Jakim, jebanym, prawem mogłaś KOMUKOLWIEK, GDZIEKOLWIEK, w JAKIKOLWIEK sposób napisać, by nie zabierał się za jakiś gatunek? Przegięłaś pałę, i gwarantuję Ci, że kończę z pomaganiem Tobie. Tylko niepodważalna racja bo Twej stronie będzie Cię chroniła przed moimi hejtami, bo to przebija nawet t a m t ą szmatę. I masz szczęście, że Maja nie poczuła się urażona.
Żegnam i przepraszam resztę za tę agresję, po prostu...
Po prostu Moni.
Błędy:
1. Siła destrukcji – jak wielka może być? Do jakiego stanu może się doprowadzić? – Nie wiem, czy ja nie rozumiem, ale „się doprowadzić”? Nie biorę jednak tego pod uwagę, bo nie wiem, o co Ci tak naprawdę chodziło.
2. - Posiadasz równie dużą przestrzeń interpretacji – stwierdziła, dotykając łyżeczką o warg. – o wargę, wargi lub bez o.
Więc to by było na tyle błędów, jakie zauważyłem.
Pomysł: Niebanalny, inny od reszty, ale zabrakło mi opisu tego… zauroczenia się. Jednak podobało mi się porównanie Nami mętności do fatalnego zauroczenia, ale ja bym tego tak nie nazwał. Tekst sam w sobie nie jest zły, a pod względem blędów, idealny.
Całokształ: Coż mogę powiedzieć, jeżeli chodzi o styl pisania, jest świetny, ale co do interpretacji tematu… Jak dla mnie brak tutaj opisu tego, co czuje. Nie podpasowało mi to, ale jak wiesz, jest to moja ocena.
Tematu dodatkowego nie zauważyłem, więc jeżeli jest, proszę, abyś mi go przytoczyła, bo być może umknął mojej uwadze podczas czytania.
Błędy: 9,5 – no bo jakiś tam był
Pomysł : 7
Całokształt: 7,5
Temat dodatkowy: 0
Calość: 24/30 i 0/5
Anonim07.01.2016
1 - Biorąc pod uwagę "mutację" Nathaniela, jaką przeszedł, siła destrukcji jest jego emocją, która niszczy go od środka, a jednocześnie jest jego częścią - stanowi podstawę jego genetyki, dlatego użyłam zwrotu "się"
2 - ojć, ojć :D
Pomysł: głównie chodzi o to, że nie było to ogólnie przyjęte zauroczenie się w fazie emocji ludzi, ale o część umiejętności Kariny, która robi to wbrew nawet sobie, jest to część popędów, jakie nią kierują. Zbytnia emocjonalność, namiętność, którą otrzymuje niemal za każdym razem gdy zbytnio zbliża się do ludzi - dlatego unika kontaktu. Ta umiejętność powoduje, że rozpoczyna się zauroczenie, czyli początkowe stadium. Postacie znają się krótko, dlatego nie dochodzi do miłości i Karina nie jest w stanie jeszcze ujawnić swoich umiejętności całkowicie - dlatego ginie, głownie z powodu zauroczenia.
Całokształt - Każdy tutaj może interpretować to jak chce, wiesz bitwy nie są po to, by oceniać jednym schematem, ale też zbliżyć do siebie różne opinie na temat tekstu, cieszę się z twojej opinii, nawet jeśli uważasz, że minęłam się z tematem :D
Co do tematu dodatkowego: Złośliwość losu polegała głównie na spotkaniu się paradoksów samych w sobie, Nathaniel i Karin mogą uratować swoje życia, a jednocześnie je zniszczyć. Gdyby znajdywali się na tym samym poziomie umiejętności (czyt. Karin by się zakochała, a nie zauroczyła), żadne z nich by nie zginęło, teraz Nathaniel zamordował Karin, a sam przeżył, ponieważ wiedząc po pierwszym wybuchu - płomienie nie mogą go uśmiercić, podobnie jak wybuch emocji. Widziałam złośliwość losu w tym, że Nathaniel chciał uratować Karin, cierpiał z powodu jej cierpienia, a zadał jej większe mordując ją, ponieważ chciała go uratować. Całe spotkanie tej dwójki było dla mnie złośliwością losu, jednakże nie musisz zmieniać oceny - coś, co zauważyłeś jest twoje, choć mam nadzieję, że wyjaśniłam "co autor miał na myśli" :D
Bardzo dziękuję za ocenę i przeczytanie tekstu, jest mi ogromnie miło słyszeć twoje słowa :D
Efria Dziękuję za wyjaśnienie, więc za temat dodatkowy wystawię 2,5, więcej nie mogę, przykro mi. :)
Jakby ktoś Ci tego nie policzył, to się upominaj, bo jednak dwa i pół punktu piechotą nie chodzi. :)
Efria, to wszystko co napisałaś wyżej powinno znaleźć się w tekście, a przy tym powinno zostać wytłumaczone bardzo skrupulatnie. W obecnej postaci dopowiedzenie sobie tego wszystkiego graniczy niemal z cudem. Te emocje trochę dziwnie wyszyły.
Anonim07.01.2016
Numizmat, to nie wina tego, że nie zawarłam tego w tekście, ale faktu, że źle postawiłam się w roli czytelnika oraz sądziłam, że jest to czytelne - to był podstawowy błąd
Tak naprawdę to mnie tu nie ma, bo bitew nie oceniam, ale poszłaś w ciekawym kierunku i byłaś chyba najbliżej tego, na co miałam nadzieję przy okazji tego tematu - naprawdę fatalnego zauroczenia :D
Anonim07.01.2016
Alfonsyna, cieszę się, że mój eksperyment w tym gatunku, jednak nie okazał się porażką, a raczej czymś z czego mam podstawy, by się szkolić i poprawić. Chciałam, by to było coś innego i odrębnego niż podstawowa definicja "zauroczenia",a raczej jak pisałam wyżej ogólnie przyjęta, dlatego ogromnie mi miło, że wpadłam w twoje oczekiwania! Spaliłam buraka czytając wasze komentarze - dziękuję!
Zauważyłem parę błędów ortograficznych. Pojawiły się też nadprogramowe przecinki, a w oczy rzuciła się też niekonsekwencja czasu w zdaniach, ale to pewnie już odpowiedni ludzie wypiszą ;)
Generalnie pomysł jak i wykonanie moim zdaniem są mega. Twoje opisy są wzorcowe, ale dialogi czasami wydawały mi się nieco za bardzo sztuczne i wymuszone. Tylko odrobinkę, nic wielkiego :)
Jest to jednak sci-fi, czyli coś co najlepiej lubię, a zatem będę się czepiał, bo przy tym gatunku zawsze mocno to robię ;) O i widziałem Twoją notkę w razie czego ale i tak się poczepiam, bo coś poczułem taką wewnętrzną potrzebę. :)
1."Moim pierwiastkiem jest tlen, potrafię pozbawić człowieka dostępu do niego. Posiadam żywioł powietrza, zatem mogę wyśledzić twoje cząsteczki, gdziekolwiek będziesz. Moją emocją jest namiętność. Zarówno nienawiść, czy miłość pozwolą mi spełnić cel, jeśli będzie nim zamordowanie ciebie". - pierwiastki różnią się między sobą ilością nukleonów oraz konfiguracją elektronową atomu, ale generalnie są zbudowane wszystkie z tych samych elementów i działają w nich oraz na nie te same siły. Co sprawia, że każdy potrafi kontrolować inny pierwiastek? Trochę bez sensu to dla mnie? A jeśli pierwiastek jest w związku? Na przykład tlen w wodzie albo dwutlenku węgla albo jakimkolwiek innym? Poza tym naturalnie tlen też występuje w związku dwuatomowym. Rozumiem, że to bez różnicy w takim razie. Teoretycznie więc Karin mogłaby usunąć cały ozon (trójatomowa cząsteczka tlenu) z atmosfery, unicestwiając życie na ziemi. A co z izotopami pierwiastków na przykład?
Co ma powietrze, do śledzenia cząstek i jak niby to śledzenie miałoby działać?
Rozumiem, że każdy "nadludź" ma jakąś emocję, która wywołuje i zwiększa jego moce? Ale czemu to ma znaczyć też, że te emocje odczuwa znacznie silniej albo nie potrafi ich kontrolować? A dalej fragmentu o nienawiści albo miłości mordującej natha już w ogóle nie ogarniam.
2."Ogień pozbawiony tlenu gaśnie, powietrze roznieca ogień na nowo. Paradoks ich żywiołów, które wykluczając się, pasują do siebie". - ja tutaj paradoksu żadnego nie widzę. Powtórzyłaś w zasadzie dwa razy to samo stwierdzenie po przecinku. Spalanie to proces gwałtownego utleniania się, przez co wyzwolona jest duża energia rozgrzewajacąca spalające się rzeczy. Ogień to bardzo gorące powietrze czyli. Jeśli nie będzie tlenu, ogień gaśnie, a jeśli będzie no to się roznieci. Proste. Nie ma żadnych paradoksów. Powietrze może ewentualnie zdmuchnać niewielki płomień, ale to nie ma nic wspólnego z samym tlenem, a raczej dużą prędkością poruszających się mas gazu.
3."Czarne części nici DNA ukryte w podstawowym składzie ich istnienia, w gruncie rzeczy są przekleństwem." - DNA koduje sekwencje aminokwasów, które budują potem białka. Wbrew powszechnej opinii nici w DNA nie są wcale takie ważne, a już zwłaszcza nie ich kolor, który najprawdopodobniej świadczy tylko o innym związku chemicznym, który je buduje (pomijamy fakt, że to pewnie już nie byłoby wgl DNA bo inny związek wymusiłby zmianę nazwy. Deoksyryboza już by nie pasowała XD) Istotna jest sekwencja występowania zasad azotowych, które łączą te nici w helisę. Jkaś tam sekwencja to gen. Czyli to one decydowałby o jakichś tam umiejętnościach, a nie kolor nici.
4."przywrócili do życia energię cząsteczek zbieraną przez tysiące lat". - mogę prosić o wyjaśnienie? Cząstki raczej nie mają zdolności do magazynowania energii (będą ją raczej wytracać), chyba że mówimy o cząstkach, które same są porcją energii. No ale to już fizyka kwantowa i olbrzymie prędkości takich cząstek.
5."Alfabetycznie sprawdzają pierwiastki. - Uśmiechnął się, odchylając głowę do tyłu. - To było moim ratunkiem, zdołałem nauczyć się kontroli zarówno ognia, jak i żelaza". - Powiedz mi, a co jeśli Twój tekst zostałby przetłumaczony na inny język. Wtedy te alfabet-ex-machina trochę traci sens. Poza tym jestem bardziej skłonny przypuszczać, że naukowcy prawdopodobnie będący zbiorem różnych narodowości posługiwaliby się raczej łacińskimi albo angielskimi nazwami. Ewentualnie lecieliby w kolejności po układzie okresowym
6."Wpatrywał się, jak rdza pokrywa powierzchnię drzwi". - żałośnie słabe te drzwi coś. Nawet zakładając, że byłyby z czystego żelaza (co się nie zdarza już prawie wcale). Właśnie, a jak tam jest z kontrolą pierwiastków, które są w stopach? Na przykład zarówno nadczłowiek kontrolujący żelazo oraz nadczłowiek kontrolujący węgiel byliby w stanie kontrolować stal? Generalnie kontrola węgla byłaby OP, bo węgiel buduje każdą organiczną cząsteczkę...
7"atomy drżały w kontakcie z lichym ogniem". - ogień to też atomy. Atomy powietrza poruszające się szybciej przez wysoką temperaturę.
8."Cząsteczki drgały, gdy ciepło dosięgało jej ciała" - Teoretycznie cząsteczki drgają bezustannie. No chyba, że są w w temeraturze zera bezwg.
9."Tlen powoli uspokajał ogień" - ustaliliśmy już chyba, ze tlen jest dla ognia pożywką. Paliwem.
10."Usłyszał ciche dyszenie dziewczyny, która usilnie starała się złapać kolejne porcje tlenu". - Wiem, że traktujesz tlen i powietrze jako synonimy, ale tak naprawdę oddychanie samym tlenem jest dla człowieka zabójcze.
Wykorzystanie tematu też nie było jakieś ekstra. Właściwie tylko już w samej końcówce i też nie do końca zrozumiałe dla mnie. Karin była zauroczona w Nahanielu i to dlatego go uratowała poświęcając życie, a fatalne bo on z tego powodu zrobił rozpierdol potem, jak ona zginęła? Czy to bardziej o ogień i powietrze chodziło?
Ogólnie mi się podobało, ale sądzę, że mogłaś trochę lepiej dopracować całość, bo to skomplikowane opowiadanie i z pewnością wyamga dużo przemyśleń i pracy nad doskonaleniem.
Aa, i jeszzcze mi się przypomniało. Coś tam pisałaś o oddzielaniu żelaza od krwinek. Żelazo nie jest w żaden sposób połączone z krwinkami. Żelazo buduje np. hemoglobinę, która jest składnikiem czerwonych krwinek i pozwala im na przyłączenie cząsteczek tlenu. To tlen możnaby więc odłączać od krwinek. No i tutaj można by też wrócić do kontroli pierwiastków w związkach (w związkach zmieniają się kompletnie konfiguracje elektronowe oraz większość właściwości fizycznych i chemicznych). Czy da się kontrolować żelazo które jest związane z wieloma innymi związkami w białku, czyli np. hemoglobinie?
Anonim07.01.2016
Numizmat, "rzeczywistość, jak i niektóre fakty zostały zmanipulowane na rzecz opowiadania. Miłego czytania!" - to jest odpowiedz na temat wszystkiego co napisałeś, doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że zniszczyłam podstawowe prawa funkcjonowania rzeczywistości, podważyłam prawa i zmieniłam ich koncepcję.
Jeśli chodzi o DNA - tutaj chodziło mi głównie, iż cała sekwencja pozostaje bez zmian, a dodatkowa nić przebiega wewnątrz budowy DNA, jest jej częścią, dodatkowym elementem.
Niemniej zaskoczyłeś mnie tak dokładnym rozszyfrowaniem wszystkich moich manipulacji, jakie uwzględniłam w tekście, chociaż brakuje ci jeszcze paru fragmentów logicznych, niemniej w żadnym wypadku nie przeszkadza mi, jak to nazwałeś "czepianie się", jest mi jak najbardziej na rękę i to znaczy, że dokładnie przeczytałeś opowiadanie. xd
Zastanawia mnie jeszcze tylko ten błąd ortograficzny xD
Anonim07.01.2016
Jeny, czytam to któryś raz i jestem zachwycona xD Nie powinnam chyba cieszyć się z krytyki, nie? Numi jesteś wielki, serio wielki, bardzo wielki XD
Jeszcze tego nie przeczytałam, ale...ale jak mogłas wszystko swoje usunąć?
Nóż w serce :c. Wiesz ile tam było cennego, pięknego? Pnącza kwiatków w serce.
Szkoda. Szkoda. Szkoda. Ja czasem lubię do czegoś wrócić.
Hipokryzją z mej strony jest się złościć :c. Ale szkoda. Tych stalowych płatków śniegu! Alicji i Vincentego, którzy nie zdążyli skonsumować swej relacji, tej szachownicy miłości, słów o tym, jak herbata barwieniem czaruje wodę.....
W mej pamięci i tak.
Slugalegionu, może źle przeczuwam, lecz nie przeczuwam tego, jako odejścia. Czasem niezadowolenie chwyta za gardło. Miliard razy czytam po miesiącu, tygodniu, pół roku coś, co napisałam i mam ochotę zmienić to na: PRZEPRASZAM, MYLIŁAM SIĘ. TEGO NIE BYŁO.
Dobrze, że nikt mnie nigdy nie wyda, bo gdyby ktoś mnie kiedyś wydał, przeżywałabym męki ze wstydu po pół roku, do końca życia wiłabym się, już ja się znam. Swą drogą, jeśli zgubiłam hasło do drugiego konta, a chcę je całkowicie usunąć, to co ja mam zrobić? Heloł, Admin, Heloł?
Usuńże. No. I przeczuwam, że Efria będzie działać. Na czystej kartce malować. A przynajmniej...takową mam nadzieję, bo Efria diamentem.
,,Tlen powoli uspokajał ogień,'' - ten błąd najbardziej zakuł mnie w oczy, ponieważ tlen podsyca ogień, a nie odwrotnie.
Nie czytałam jeszcze Moni, jak już wszystko nadrobię wstawię oceny :)
Zauważyłam też, że zniknęły Twoje teksty :( Pozdrawiam :)
Przeczytam komentarze, może coś mi wyjaśnią.
Błędy: 8.5/10
Niezgodności z fizyką i chemią nie biorę jak błąd bo, jak sama twierdzisz jest to celowy zabieg.
Pomysł: 7/10
Pomysł mi się podobał, jednak ciężko było mi to wszystko pojąć.
Całokształt: 5/10
Jak dla mnie bardo ciężko się czytało. Zdania zbudowane w taki sposób, że miałam czasem problem ze zrozumieniem. Fatalne zauroczenie było, ale przez to, że jest tyle niezgodności z rzeczywistością, gdzieś to umyka.
Temat dodatkowy: 1/5
Gdyby nie Twoje wyjaśnienie, nie dopatrzyłabym się go wcale.
Jest mi bardzo przykro, że usunęłaś wszystko ze swojego profilu. Było tam tyle cennych opowiadań :( Pozdrawiam :)
Błędy:
1) ,,Oparł dłonie o blat i wpatrywał się z modyfikowany model DNA, który prześladował go nawet w snach” - ,,w zmodyfikowany model DNA”;
2) ,,Pieczątka z nazwą projektu, wciąż zdobiła pierwsze strony wszystkich papierów” - bez przecinka (zdanie pojedyncze);
3) ,,Ponieważ, jestem w stanie cię zabić, jeśli uznam, że chcesz mnie wydać” - to nie jest dobry pomysł stawiać tu przecinek po ,,ponieważ”, jest bezpodstawny. Jeśli chciałaś zrobić pauzę, to lepiej by pasował wielokropek, ale w sumie nie mogę być pewna, czym kierowałaś się, posługując się taką interpunkcją w tym miejscu;
4) ,,Moją emocją jest namiętność. Zarówno nienawiść, czy miłość pozwolą mi spełnić cel, jeśli będzie nim zamordowanie ciebie” - przed ,,czy” nie powinno tu być przecinka, ponieważ pełni on funkcję spójnika w zdaniu złożonym współrzędnie rozłącznym;
5) ,,Był w niebezpieczeństwie, czy raczej mógł czuć się bezpiecznie?” - to również jest zdanie złożone współrzędnie rozłączne, a więc bez przecinka przed ,,czy”;
6) ,,Czarne części nici DNA ukryte w podstawowym składzie ich istnienia, w gruncie rzeczy są przekleństwem” - to zdanie jest zdaniem pojedynczym, nie ma też równoważników zdań, w takim razie albo powinno nie być tego przecinka, albo powinnaś dodać przecinek po ,,DNA”, tworząc pośrodku dopowiedzenie w formie wtrącenia;
7) ,,Dwadzieścia pięć lat temu, jednak grupa naukowców zdołała wychwycić wskazówki ujęte w filozofii Nietzschego, przywrócili do życia energię cząsteczek zbieraną przez tysiące lat” - pierwszy przecinek znowu tu nie pasuje, swoją drogą, to w ogóle dziwnie wygląda zastosowany przez Ciebie szyk. Chodzi mi o słowo ,,jednak”, które w takiej kolejności tu nie pasuje, jeśli już to najlepszym wyjściem byłoby chyba umieszczenie go na początku;
8) ,,Naprawdę zamierzali to zrobić, czy ich przemyślenia stanowiły mrzonka iskierek marzeń” - znowu zdanie złożone współrzędnie rozłączne, bez przecinka przed ,,czy”;
9) ,,sprawienie by jednostka przestała żyć w perspektywie nicości” - przecinek po ,,sprawienie”. Zazwyczaj przed ,,by” stawia się przecinek, a tak konkretniej, to samo wspomniane już ,,sprawienie” jest równoważnikiem zdania, a więc powinno być oddzielone od zdania następującego po nim;
10) ,,Jeśli dobrze przeszliśmy testy, stawaliśmy się elementami kręgu w Areolane, a przez to traciliśmy szanse na człowieczeństwo i zostaliśmy rozproszonym zbiorem cząsteczek, emocji i pierwiastków” - tu po prostu rzuciło mi się w oczy, że używałaś na przemian czasowników dokonanych i niedokonanych (dokonany, niedokonany, niedokonany, dokonany). Na początku jest zdanie podrzędnie złożone, a więc jeszcze może ujść, ale następne dwa człony połączone spójnikiem ,,i” tworzą zdanie współrzędne, a więc są na takim samym poziomie, w dodatku łączne, a więc obie czynności dzieją się równocześnie. Jeśli ,,tracili” (ta czynność cały czas jakby trwa), to nie mogli w czasie tego tracenia ,,zostać” (nie ma znaczenia czym), a ,,zostawać”. Nie wiem, czy wyjaśniam to w sposób jasny, mam nadzieję, że zrozumiesz;
11) ,,Choć jeszcze nie do końca wiem w jaki sposób” - przecinek po ,,wiem”;
12) ,,Ja, swoją siłę czerpię z bólu psychicznego” - bez przecinka, to po prostu zdanie pojedyncze;
13) ,,stwierdziła, dotykając łyżeczką o warg” - bez ,,o”;
14) ,,jedyna droga jaka prowadziła do budynku zarosła” - przecinek przed ,,jaka” i przed ,,zarosła”. Zdanie główne to ,,Jedyna droga (...) zarosła”, ale to, co jest pomiędzy, również jest zdaniem, tyle że podrzędnym;
15) ,,stał się tylko kruchym piaskiem, który przepędzony przez powietrze pozostawił im pustą wnękę w murze” - z fragmentu ,,przepędzony przez powietrze” zrobiłabym wtrącenie (to utlenienia żelaza potrzebna jest woda);
16) ,,Rozdzieli się przy kolejnym rozwidleniu” - ,,rozdzielili”;
17) ,,Siląc się jednym fragmentem światła, odnalazła klamkę” -można ,,silić się światłem”? nie wiem, czy to dobre określenie;
18) ,,brak kamer w tym sektorze, dawał im przewagę” - bez przecinka;
19) ,,widząc ciężkie kłęby dymu, które wypełni całą przestrzeń wokół niej” - ,,wypełniały”;
20) ,,Widział oczami wyobraźni, jego cierpienie i samotność w ciemnej celi” - bez przecinka, chyba że dodasz przecinek po ,,widział”, tworząc wtrącenie;
21) ,,Ryk towarzyszący rozbiciu Nathaniela rozniósł się po całym więzieniu, wtedy ruszył wprost na mężczyznę w białym fartuchu” - coś mi tu nie gra. Z sensu zdania wynika, że Nathaniel został rozbity, a to chyba niemożliwe, tym bardziej, że później atakował naukowca;
22) ,,chciała mu powiedzieć, że wie gdzie powinni się udać” - przecinek po wie (zdanie wielokrotnie złożone);
23) ,,Zapomniała jak to jest tracić oddech, niemożliwość podjęcia kolejnego wdechu stała się dla niej wspomnieniem” - przecinek przed ,,jak” (bo to zdanie złożone) i ,,niemożliwość” trochę dziwnie brzmi, używa się raczej słowa ,,niemożność”;
24) ,,nim serce przestało jej bić, zarówno przez brak tlenu, jak i rozsadzenia tętnic od środka” - ,,rozsadzenie”;
Szczerze mówiąc, związałaś trochę oceniającym ręce tym pierwszym zdaniem, że fakty zostały zmienione. Zmusiłaś czytelnika do ufania, że wszystko jest tak, jak to sobie obmyśliłaś i że nie ma żadnego niezamierzonego efektu, a gdyby był, to nikt by się o tym nie dowiedział. Ale mimo to, jak widać, udało mi się wypisać całkiem sporo punktów.
Błędy: 7/10
Pomysł:
Tu trochę mnie zaskoczyłaś. Po Tobie spodziewałabym się raczej czegoś o życiu, a nie fantastyki i przekształcania faktów. Pomysł oryginalny, bardzo przypadł mi do gustu. Wkręciłam się w tę historię. Twoje opowiadania zawsze są pełne emocji i uczuć. Tu również udało Ci się to zawrzeć. Jeśli chodzi o temat, to miałam wrażenie, że w miarę czytania i zbliżania się do końca, wszystko do niego zmierzało. Jak dla mnie całość mogłaby być może bardziej rozbudowana.
Pomysł: 7/10
Całokształt:
Co ja Ci mogę napisać. W sumie większość zawarła już wcześniej. Czytałam z przyjemnością. Tekst bardzo dobry w mojej ocenie. Błędy nie przeszkadzały, te zmiany, jakich dokonałaś, były dość ciekawe, choć w tego typu dziedzinach nie jestem ekspertką.
Całokształt: 8,5/10
Temat dodatkowy: Dam 2/5, nie był zawarty dosłownie, ale jednak jakaś interpretacja była.
Błędy:
Tak se czytam komy innych i no sorry, ale jak widzę, że tlen uspokaja ogień, to się zastanawiam, co sobie myślałaś. :C No bo jak to w końcu jest?
5
Całość:
Nadludzie kojarzyli mi się z nazizmem, a ich obozy i badania to potwierdzają. C: No i ci naziści byli złymi. C: Ale koniec jest głupi, bo to co mówił Szakaluś-ko. Lepiej nie pisiaj fantasy. :* No, ale się mózgownicę wyłączy, to jest dobrze, więc 7.
Pomysł:
Fajny i tyle. C: Ale dupy nie urywa 7
Pomysł dodatkowy:
0 Nie widziałam go.
Błędy: Ja ich nie zauważyłamprawie w ogóle, więc....
Pomysł: Kurczę, jakoś ciężko mi nazuważyć te fatalne zauroczenie, naprawdę. Nie wiem czemu tak się dzieje, no ale tak jest. Może to nie na moją głowę.
Całokształt. Bardzo ciężko się czytało, chwilami nie rozumiałam o czym mowa, Kurcze, jakieś magiczne moce, jakieś kontrolowanie ognia, powietrza, skąd ty bierzesz te pomysł? Jako, że to mi się podobało.
Temat dodatkowy, naprawdę, gdybym nie przeczytała, o co chodzi, to bym go nie zauważyła.
Błędy: 9
Pomysł 5
Całokształt: 6
temat dodatkowy 1
Komentarze (36)
1) Nie znał takiego koloru, nie wiedział, że tęczówka potrafi przypominać zamarzniętą wodę. ~ Skoro nie znał tego koloru, jakim cudem wiedział, że zamarznięta woda go ma?
2) Projekt, który połączony z nowoczesną technologią i udowodnionymi mitami [...] ~ Mity mówią o byciu potomkiem bogów, bogami, wykąpaniu się w krwi bestii i takich tam, nie mutacji DNA.
3) Paradoks ich żywiołów, które wykluczając się, pasują do siebie. ~ No... czemu się wykluczają? Nie było nic o tym, że ona łatwiej traci kontrolę przy ogniu ani nic takiego. Było tylko o namiętności.
Pseudo błędy:
1) Ech... ja wiem, że modyfikacja faktów i takie tam, ale nie lepiej byłoby powiedzieć, że nie wiadomo skąd te moce, zamiast bawić się w DNA? No bo jak on wpływa na świat zewnętrzny? No to już Midichloriany z Gwiezdnych Wojen są lepsze, a przynajmniej ja tak uważam. No bo teraz to takie zabicie dobrego pomysłu, jeśli mam być szczery. I w imię czego? Mam nadzieję, że w imię wyjaśniania, a nie pisania jak najwięcej.
2) Czerwona twarz paliła się ze złości, mężczyźni ponownie się skłonili. ~ Znalazłem. :D
3) Dwójka nastolatków mogących pozabijać się wzajemnie przez przypadek po tygodniu znajomości postanawia zaatakować bazę rządową, która jednego z nich poszukuje, a druga na pewno znajdzie się w ich kręgu zainteresowań. Aha. Spoko. A i skoro może wyczuwać cząsteczki czarnego DNA, to po jasną cholerę tego nie używa?
Reszta koma później, daję sobie ostatnie przeczytane zdanie: (Obiad i te sprawy).
- Zawsze warto spróbować – powiedziała, biorąc do ręki kubek z herbatą. - Nie zauważyłam też, żeby szukało cię wojsko, zatem mamy trochę czasu. Pytanie: ile?
2 - mity nie muszą łączyć się z bogami, jest mit o powstaniu Polski np., tutaj nie chodzi o mutację DNA, ale o Areolane, mitem przekazywanym z dokumentach Nietzschego jest Areolane, która stała się rzeczywistością. DNA jest wynikiem badań naukowców, którzy spędzili nad tym pięć lat (jest napisane w tekście), oraz sprzed dwudziestoma laty, gdy nastąpiła tragedia, owe "wyniki badań" po prostu się dostały do atmosfery, przez co niektóre dzieci zanim się urodziły zostały napiętnowane umiejętnościami i czarną nicią DNA, która jest centrum ich nadludzkiego istnienia. Stąd Nathaniel ma dziewiętnaście lat, i urodził się rok po wybuchu. Nie chciałam już opisywać, jak cząsteczki dostały się do potencjalnych matek danych jednostek, uważałam to za zbędne informacje, niemniej mam to opisane w dzienniku xD
3 - Powietrze roznieca ogień, ale też ogień powoduje, że powietrze znika - paradoks dokładnie wyjaśniony w tekście dwa razy,
DNA jest moim głównym zamysłem, od niego wszystko powstało i zaczęła się moja przygoda z owym pomysłem, jednakże "są gusta i guściska, jeden córkę drugi żonę ściska" tak zabawnie mówiąc :D, nie oglądałam gwiezdnych wojen, dlatego nie wiem o co w nich chodzi xd chyba, że reklama w telewizji się liczy, bo ostatnio trafiłam robiąc sobie kanapki :D
Laboratorium nie jest bazą rządową, nie wolno tak dopowiadać ;c
poczekam zatem na resztę :D
1) Czy ja wiem? XD Kolor to np. niebieski, a barwa to właśnie takie szczegóły, jak np. owa zarznięta woda. :P Tak mnie uczono na plastyce.
2) W takim razie to nie mit. Ten jest całkowitym fałszem. W Star Worsach jest Moc, taka tajemnicza siła, która była super, dopóki Lukas nie pomyślał se, że w swej trylogii powinien zjebać to uniwersum i tajemniczą moc zastąpił mikroskopijnymi istotami, czyli Midichujami.
3) Serio? Widocznie nie tam, gdzie czytałem, ale po co dwa razy? ~ (Po przeczytaniu) Wyjaśnienia pojawiają się za późno, ale to moje widzi mi się, więc nie liczę do oceny.
4) [...] gdzie ukryta jest Areolane... ~ Skoro to miejsce było wielkim skupiskiem tych cząsteczek, to czy, ponownie zresztą, dziewczyna nie powinna wiedzieć, gdzie ono jest? Przepraszam, że się czepiam, ale takie szczegóły czynią fabułę nieco... bezsensowną.
5) Możesz doprowadzić do krwotoku wewnętrznego albo po prostu rozsadzić człowieka od środka za pomocą żelaza zawartego w krwi. ~ Ech... ja wiem, że naciąganie, ale tyle sposobów zabijania innych tą umiejętnością, a ty dajesz ten, który jest naciągany. Za pomocą żelaza spokojnie by starczyło i nie byłoby do czego się przyczepić, ale jak widzę starałaś się jednak trochę przedłużyć opko i to mu w tym wypadku zaszkodziło.
6) Ból to nie emocja, a odczucie.
7) [...] Cały wschodni blok, w którym znajdywała się wieża patrolowa, został doszczętnie zburzony. ~ Czy mogę wiedzieć skąd wiadomo o tej wieży, skoro blok został doszczętnie zburzony? Lepiej byłoby dać to w dialogu, ale nie widzę sensownego sposobu, czyli do wywalenia jak dla mnie.
8) [...] aby w obrębie stała jakakolwiek straż. ~ W ich obrębie.
9) [...] przemieszczają się za pomocą helikoptera. ~ Wybacz, ale jak dla mnie to brzmi ciut zabawnie. No bo ludzie na nieużywanej drodze zwracają uwagę, lecz helikopter już nie? Proszę o wytłumaczenie, bo nie rozumiem. I tak, wiem, notka, ale jak dla mnie jest to przesadą.
10) Skoki w czasie! Trza było wywalić zbędne wątki, jak czynienie magii nie wiadomo czym i dodać normalne przejścia. Ef, przepraszam za może zbyt mocne słowa, ale teraz zaczynam się obawiać, że na koniec poczuję zawód. Mało tego, nie czuję emocji, a u Ciebie już dawno powinienem je czuć.
11) [...] brak kamer w tym sektorze [...] ~ Ponownie zabrzmiało to śmiesznie. Nie ma kamer tam, gdzie są trzymani posiadający nadnaturalne, przepraszam, uzasadnione pseudo czymś, moce więźniowie mający kupę powodów, by się wkurzyć? Ef, nie wolno aż tak zmieniać logiki, chyba że piszesz komedie. :) No przepraszam, że tak ostro, ale łagodniej nie umiem.
12) Przepraszam za ten duperel, ale po co wziął żelazo ze swej krwi? Gdybym był na jego miejscu, wziąłbym żelazo z krwi naukowca/jakiegoś śmiecia/znikąd, bo użyłbym ognia/z kamer/ze śmieci zabranych z kryjówki...
13) Temperatura nie pozwalała jej nabrać normalnego powietrza. ~ Ponownie chcę spytać, czemu nie mogła przesunąć gorącego powietrza i pozwolić napłynąć temu chłodnemu z a n i m on ją zabił? Jak do tej pory nie miała problemów z poruszaniem powietrzem. No i nie mogąc nabrać wdechu, nie mogła zakazać tlenowi palenia się? W końcu chłopak mógł zmieniać właściwości żelaza.
14) Niestety, umiałem przewidzieć koniec, ale nie wiem, czy to wada, bo i tak jest zdatny. Na tle reszty tekstu wspaniały.
Dam trzy, bo poczułem zawód. Jak dla mnie stać cię na o wiele więcej. Przepraszam za tę notę.
Do tego dodam tlen uspokajający ogień.
Masę skoków w czasie.
Żelazo to Fe, szybko by go wypatrzył.
Po co alfabetem, nie lepiej pospolitością?
Czemu w tak charakterystycznym miejscu. jak paka?
Nigdy żaden turysta tam nie trafił?
Czemu zgodził się żyć u nieznajomej grożącej mu śmiercią zamiast po prostu ją zabić?
Czemu nic nie wiemy o tym micie?
Kaniec, więcej nie piszę, bo i tak widać, że tekst pisze nową logikę. C:
Żegnam i przepraszam resztę za tę agresję, po prostu...
Po prostu Moni.
1. Siła destrukcji – jak wielka może być? Do jakiego stanu może się doprowadzić? – Nie wiem, czy ja nie rozumiem, ale „się doprowadzić”? Nie biorę jednak tego pod uwagę, bo nie wiem, o co Ci tak naprawdę chodziło.
2. - Posiadasz równie dużą przestrzeń interpretacji – stwierdziła, dotykając łyżeczką o warg. – o wargę, wargi lub bez o.
Więc to by było na tyle błędów, jakie zauważyłem.
Pomysł: Niebanalny, inny od reszty, ale zabrakło mi opisu tego… zauroczenia się. Jednak podobało mi się porównanie Nami mętności do fatalnego zauroczenia, ale ja bym tego tak nie nazwał. Tekst sam w sobie nie jest zły, a pod względem blędów, idealny.
Całokształ: Coż mogę powiedzieć, jeżeli chodzi o styl pisania, jest świetny, ale co do interpretacji tematu… Jak dla mnie brak tutaj opisu tego, co czuje. Nie podpasowało mi to, ale jak wiesz, jest to moja ocena.
Tematu dodatkowego nie zauważyłem, więc jeżeli jest, proszę, abyś mi go przytoczyła, bo być może umknął mojej uwadze podczas czytania.
Błędy: 9,5 – no bo jakiś tam był
Pomysł : 7
Całokształt: 7,5
Temat dodatkowy: 0
Calość: 24/30 i 0/5
2 - ojć, ojć :D
Pomysł: głównie chodzi o to, że nie było to ogólnie przyjęte zauroczenie się w fazie emocji ludzi, ale o część umiejętności Kariny, która robi to wbrew nawet sobie, jest to część popędów, jakie nią kierują. Zbytnia emocjonalność, namiętność, którą otrzymuje niemal za każdym razem gdy zbytnio zbliża się do ludzi - dlatego unika kontaktu. Ta umiejętność powoduje, że rozpoczyna się zauroczenie, czyli początkowe stadium. Postacie znają się krótko, dlatego nie dochodzi do miłości i Karina nie jest w stanie jeszcze ujawnić swoich umiejętności całkowicie - dlatego ginie, głownie z powodu zauroczenia.
Całokształt - Każdy tutaj może interpretować to jak chce, wiesz bitwy nie są po to, by oceniać jednym schematem, ale też zbliżyć do siebie różne opinie na temat tekstu, cieszę się z twojej opinii, nawet jeśli uważasz, że minęłam się z tematem :D
Co do tematu dodatkowego: Złośliwość losu polegała głównie na spotkaniu się paradoksów samych w sobie, Nathaniel i Karin mogą uratować swoje życia, a jednocześnie je zniszczyć. Gdyby znajdywali się na tym samym poziomie umiejętności (czyt. Karin by się zakochała, a nie zauroczyła), żadne z nich by nie zginęło, teraz Nathaniel zamordował Karin, a sam przeżył, ponieważ wiedząc po pierwszym wybuchu - płomienie nie mogą go uśmiercić, podobnie jak wybuch emocji. Widziałam złośliwość losu w tym, że Nathaniel chciał uratować Karin, cierpiał z powodu jej cierpienia, a zadał jej większe mordując ją, ponieważ chciała go uratować. Całe spotkanie tej dwójki było dla mnie złośliwością losu, jednakże nie musisz zmieniać oceny - coś, co zauważyłeś jest twoje, choć mam nadzieję, że wyjaśniłam "co autor miał na myśli" :D
Bardzo dziękuję za ocenę i przeczytanie tekstu, jest mi ogromnie miło słyszeć twoje słowa :D
Jakby ktoś Ci tego nie policzył, to się upominaj, bo jednak dwa i pół punktu piechotą nie chodzi. :)
Generalnie pomysł jak i wykonanie moim zdaniem są mega. Twoje opisy są wzorcowe, ale dialogi czasami wydawały mi się nieco za bardzo sztuczne i wymuszone. Tylko odrobinkę, nic wielkiego :)
Jest to jednak sci-fi, czyli coś co najlepiej lubię, a zatem będę się czepiał, bo przy tym gatunku zawsze mocno to robię ;) O i widziałem Twoją notkę w razie czego ale i tak się poczepiam, bo coś poczułem taką wewnętrzną potrzebę. :)
1."Moim pierwiastkiem jest tlen, potrafię pozbawić człowieka dostępu do niego. Posiadam żywioł powietrza, zatem mogę wyśledzić twoje cząsteczki, gdziekolwiek będziesz. Moją emocją jest namiętność. Zarówno nienawiść, czy miłość pozwolą mi spełnić cel, jeśli będzie nim zamordowanie ciebie". - pierwiastki różnią się między sobą ilością nukleonów oraz konfiguracją elektronową atomu, ale generalnie są zbudowane wszystkie z tych samych elementów i działają w nich oraz na nie te same siły. Co sprawia, że każdy potrafi kontrolować inny pierwiastek? Trochę bez sensu to dla mnie? A jeśli pierwiastek jest w związku? Na przykład tlen w wodzie albo dwutlenku węgla albo jakimkolwiek innym? Poza tym naturalnie tlen też występuje w związku dwuatomowym. Rozumiem, że to bez różnicy w takim razie. Teoretycznie więc Karin mogłaby usunąć cały ozon (trójatomowa cząsteczka tlenu) z atmosfery, unicestwiając życie na ziemi. A co z izotopami pierwiastków na przykład?
Co ma powietrze, do śledzenia cząstek i jak niby to śledzenie miałoby działać?
Rozumiem, że każdy "nadludź" ma jakąś emocję, która wywołuje i zwiększa jego moce? Ale czemu to ma znaczyć też, że te emocje odczuwa znacznie silniej albo nie potrafi ich kontrolować? A dalej fragmentu o nienawiści albo miłości mordującej natha już w ogóle nie ogarniam.
2."Ogień pozbawiony tlenu gaśnie, powietrze roznieca ogień na nowo. Paradoks ich żywiołów, które wykluczając się, pasują do siebie". - ja tutaj paradoksu żadnego nie widzę. Powtórzyłaś w zasadzie dwa razy to samo stwierdzenie po przecinku. Spalanie to proces gwałtownego utleniania się, przez co wyzwolona jest duża energia rozgrzewajacąca spalające się rzeczy. Ogień to bardzo gorące powietrze czyli. Jeśli nie będzie tlenu, ogień gaśnie, a jeśli będzie no to się roznieci. Proste. Nie ma żadnych paradoksów. Powietrze może ewentualnie zdmuchnać niewielki płomień, ale to nie ma nic wspólnego z samym tlenem, a raczej dużą prędkością poruszających się mas gazu.
3."Czarne części nici DNA ukryte w podstawowym składzie ich istnienia, w gruncie rzeczy są przekleństwem." - DNA koduje sekwencje aminokwasów, które budują potem białka. Wbrew powszechnej opinii nici w DNA nie są wcale takie ważne, a już zwłaszcza nie ich kolor, który najprawdopodobniej świadczy tylko o innym związku chemicznym, który je buduje (pomijamy fakt, że to pewnie już nie byłoby wgl DNA bo inny związek wymusiłby zmianę nazwy. Deoksyryboza już by nie pasowała XD) Istotna jest sekwencja występowania zasad azotowych, które łączą te nici w helisę. Jkaś tam sekwencja to gen. Czyli to one decydowałby o jakichś tam umiejętnościach, a nie kolor nici.
4."przywrócili do życia energię cząsteczek zbieraną przez tysiące lat". - mogę prosić o wyjaśnienie? Cząstki raczej nie mają zdolności do magazynowania energii (będą ją raczej wytracać), chyba że mówimy o cząstkach, które same są porcją energii. No ale to już fizyka kwantowa i olbrzymie prędkości takich cząstek.
5."Alfabetycznie sprawdzają pierwiastki. - Uśmiechnął się, odchylając głowę do tyłu. - To było moim ratunkiem, zdołałem nauczyć się kontroli zarówno ognia, jak i żelaza". - Powiedz mi, a co jeśli Twój tekst zostałby przetłumaczony na inny język. Wtedy te alfabet-ex-machina trochę traci sens. Poza tym jestem bardziej skłonny przypuszczać, że naukowcy prawdopodobnie będący zbiorem różnych narodowości posługiwaliby się raczej łacińskimi albo angielskimi nazwami. Ewentualnie lecieliby w kolejności po układzie okresowym
6."Wpatrywał się, jak rdza pokrywa powierzchnię drzwi". - żałośnie słabe te drzwi coś. Nawet zakładając, że byłyby z czystego żelaza (co się nie zdarza już prawie wcale). Właśnie, a jak tam jest z kontrolą pierwiastków, które są w stopach? Na przykład zarówno nadczłowiek kontrolujący żelazo oraz nadczłowiek kontrolujący węgiel byliby w stanie kontrolować stal? Generalnie kontrola węgla byłaby OP, bo węgiel buduje każdą organiczną cząsteczkę...
7"atomy drżały w kontakcie z lichym ogniem". - ogień to też atomy. Atomy powietrza poruszające się szybciej przez wysoką temperaturę.
8."Cząsteczki drgały, gdy ciepło dosięgało jej ciała" - Teoretycznie cząsteczki drgają bezustannie. No chyba, że są w w temeraturze zera bezwg.
9."Tlen powoli uspokajał ogień" - ustaliliśmy już chyba, ze tlen jest dla ognia pożywką. Paliwem.
10."Usłyszał ciche dyszenie dziewczyny, która usilnie starała się złapać kolejne porcje tlenu". - Wiem, że traktujesz tlen i powietrze jako synonimy, ale tak naprawdę oddychanie samym tlenem jest dla człowieka zabójcze.
Wykorzystanie tematu też nie było jakieś ekstra. Właściwie tylko już w samej końcówce i też nie do końca zrozumiałe dla mnie. Karin była zauroczona w Nahanielu i to dlatego go uratowała poświęcając życie, a fatalne bo on z tego powodu zrobił rozpierdol potem, jak ona zginęła? Czy to bardziej o ogień i powietrze chodziło?
Ogólnie mi się podobało, ale sądzę, że mogłaś trochę lepiej dopracować całość, bo to skomplikowane opowiadanie i z pewnością wyamga dużo przemyśleń i pracy nad doskonaleniem.
Jeśli chodzi o DNA - tutaj chodziło mi głównie, iż cała sekwencja pozostaje bez zmian, a dodatkowa nić przebiega wewnątrz budowy DNA, jest jej częścią, dodatkowym elementem.
Niemniej zaskoczyłeś mnie tak dokładnym rozszyfrowaniem wszystkich moich manipulacji, jakie uwzględniłam w tekście, chociaż brakuje ci jeszcze paru fragmentów logicznych, niemniej w żadnym wypadku nie przeszkadza mi, jak to nazwałeś "czepianie się", jest mi jak najbardziej na rękę i to znaczy, że dokładnie przeczytałeś opowiadanie. xd
Zastanawia mnie jeszcze tylko ten błąd ortograficzny xD
Nóż w serce :c. Wiesz ile tam było cennego, pięknego? Pnącza kwiatków w serce.
Szkoda. Szkoda. Szkoda. Ja czasem lubię do czegoś wrócić.
Hipokryzją z mej strony jest się złościć :c. Ale szkoda. Tych stalowych płatków śniegu! Alicji i Vincentego, którzy nie zdążyli skonsumować swej relacji, tej szachownicy miłości, słów o tym, jak herbata barwieniem czaruje wodę.....
W mej pamięci i tak.
Dobrze, że nikt mnie nigdy nie wyda, bo gdyby ktoś mnie kiedyś wydał, przeżywałabym męki ze wstydu po pół roku, do końca życia wiłabym się, już ja się znam. Swą drogą, jeśli zgubiłam hasło do drugiego konta, a chcę je całkowicie usunąć, to co ja mam zrobić? Heloł, Admin, Heloł?
Usuńże. No. I przeczuwam, że Efria będzie działać. Na czystej kartce malować. A przynajmniej...takową mam nadzieję, bo Efria diamentem.
Nie czytałam jeszcze Moni, jak już wszystko nadrobię wstawię oceny :)
Zauważyłam też, że zniknęły Twoje teksty :( Pozdrawiam :)
Przeczytam komentarze, może coś mi wyjaśnią.
Niezgodności z fizyką i chemią nie biorę jak błąd bo, jak sama twierdzisz jest to celowy zabieg.
Pomysł: 7/10
Pomysł mi się podobał, jednak ciężko było mi to wszystko pojąć.
Całokształt: 5/10
Jak dla mnie bardo ciężko się czytało. Zdania zbudowane w taki sposób, że miałam czasem problem ze zrozumieniem. Fatalne zauroczenie było, ale przez to, że jest tyle niezgodności z rzeczywistością, gdzieś to umyka.
Temat dodatkowy: 1/5
Gdyby nie Twoje wyjaśnienie, nie dopatrzyłabym się go wcale.
Jest mi bardzo przykro, że usunęłaś wszystko ze swojego profilu. Było tam tyle cennych opowiadań :( Pozdrawiam :)
1) ,,Oparł dłonie o blat i wpatrywał się z modyfikowany model DNA, który prześladował go nawet w snach” - ,,w zmodyfikowany model DNA”;
2) ,,Pieczątka z nazwą projektu, wciąż zdobiła pierwsze strony wszystkich papierów” - bez przecinka (zdanie pojedyncze);
3) ,,Ponieważ, jestem w stanie cię zabić, jeśli uznam, że chcesz mnie wydać” - to nie jest dobry pomysł stawiać tu przecinek po ,,ponieważ”, jest bezpodstawny. Jeśli chciałaś zrobić pauzę, to lepiej by pasował wielokropek, ale w sumie nie mogę być pewna, czym kierowałaś się, posługując się taką interpunkcją w tym miejscu;
4) ,,Moją emocją jest namiętność. Zarówno nienawiść, czy miłość pozwolą mi spełnić cel, jeśli będzie nim zamordowanie ciebie” - przed ,,czy” nie powinno tu być przecinka, ponieważ pełni on funkcję spójnika w zdaniu złożonym współrzędnie rozłącznym;
5) ,,Był w niebezpieczeństwie, czy raczej mógł czuć się bezpiecznie?” - to również jest zdanie złożone współrzędnie rozłączne, a więc bez przecinka przed ,,czy”;
6) ,,Czarne części nici DNA ukryte w podstawowym składzie ich istnienia, w gruncie rzeczy są przekleństwem” - to zdanie jest zdaniem pojedynczym, nie ma też równoważników zdań, w takim razie albo powinno nie być tego przecinka, albo powinnaś dodać przecinek po ,,DNA”, tworząc pośrodku dopowiedzenie w formie wtrącenia;
7) ,,Dwadzieścia pięć lat temu, jednak grupa naukowców zdołała wychwycić wskazówki ujęte w filozofii Nietzschego, przywrócili do życia energię cząsteczek zbieraną przez tysiące lat” - pierwszy przecinek znowu tu nie pasuje, swoją drogą, to w ogóle dziwnie wygląda zastosowany przez Ciebie szyk. Chodzi mi o słowo ,,jednak”, które w takiej kolejności tu nie pasuje, jeśli już to najlepszym wyjściem byłoby chyba umieszczenie go na początku;
8) ,,Naprawdę zamierzali to zrobić, czy ich przemyślenia stanowiły mrzonka iskierek marzeń” - znowu zdanie złożone współrzędnie rozłączne, bez przecinka przed ,,czy”;
9) ,,sprawienie by jednostka przestała żyć w perspektywie nicości” - przecinek po ,,sprawienie”. Zazwyczaj przed ,,by” stawia się przecinek, a tak konkretniej, to samo wspomniane już ,,sprawienie” jest równoważnikiem zdania, a więc powinno być oddzielone od zdania następującego po nim;
10) ,,Jeśli dobrze przeszliśmy testy, stawaliśmy się elementami kręgu w Areolane, a przez to traciliśmy szanse na człowieczeństwo i zostaliśmy rozproszonym zbiorem cząsteczek, emocji i pierwiastków” - tu po prostu rzuciło mi się w oczy, że używałaś na przemian czasowników dokonanych i niedokonanych (dokonany, niedokonany, niedokonany, dokonany). Na początku jest zdanie podrzędnie złożone, a więc jeszcze może ujść, ale następne dwa człony połączone spójnikiem ,,i” tworzą zdanie współrzędne, a więc są na takim samym poziomie, w dodatku łączne, a więc obie czynności dzieją się równocześnie. Jeśli ,,tracili” (ta czynność cały czas jakby trwa), to nie mogli w czasie tego tracenia ,,zostać” (nie ma znaczenia czym), a ,,zostawać”. Nie wiem, czy wyjaśniam to w sposób jasny, mam nadzieję, że zrozumiesz;
11) ,,Choć jeszcze nie do końca wiem w jaki sposób” - przecinek po ,,wiem”;
12) ,,Ja, swoją siłę czerpię z bólu psychicznego” - bez przecinka, to po prostu zdanie pojedyncze;
13) ,,stwierdziła, dotykając łyżeczką o warg” - bez ,,o”;
14) ,,jedyna droga jaka prowadziła do budynku zarosła” - przecinek przed ,,jaka” i przed ,,zarosła”. Zdanie główne to ,,Jedyna droga (...) zarosła”, ale to, co jest pomiędzy, również jest zdaniem, tyle że podrzędnym;
15) ,,stał się tylko kruchym piaskiem, który przepędzony przez powietrze pozostawił im pustą wnękę w murze” - z fragmentu ,,przepędzony przez powietrze” zrobiłabym wtrącenie (to utlenienia żelaza potrzebna jest woda);
16) ,,Rozdzieli się przy kolejnym rozwidleniu” - ,,rozdzielili”;
17) ,,Siląc się jednym fragmentem światła, odnalazła klamkę” -można ,,silić się światłem”? nie wiem, czy to dobre określenie;
18) ,,brak kamer w tym sektorze, dawał im przewagę” - bez przecinka;
19) ,,widząc ciężkie kłęby dymu, które wypełni całą przestrzeń wokół niej” - ,,wypełniały”;
20) ,,Widział oczami wyobraźni, jego cierpienie i samotność w ciemnej celi” - bez przecinka, chyba że dodasz przecinek po ,,widział”, tworząc wtrącenie;
21) ,,Ryk towarzyszący rozbiciu Nathaniela rozniósł się po całym więzieniu, wtedy ruszył wprost na mężczyznę w białym fartuchu” - coś mi tu nie gra. Z sensu zdania wynika, że Nathaniel został rozbity, a to chyba niemożliwe, tym bardziej, że później atakował naukowca;
22) ,,chciała mu powiedzieć, że wie gdzie powinni się udać” - przecinek po wie (zdanie wielokrotnie złożone);
23) ,,Zapomniała jak to jest tracić oddech, niemożliwość podjęcia kolejnego wdechu stała się dla niej wspomnieniem” - przecinek przed ,,jak” (bo to zdanie złożone) i ,,niemożliwość” trochę dziwnie brzmi, używa się raczej słowa ,,niemożność”;
24) ,,nim serce przestało jej bić, zarówno przez brak tlenu, jak i rozsadzenia tętnic od środka” - ,,rozsadzenie”;
Szczerze mówiąc, związałaś trochę oceniającym ręce tym pierwszym zdaniem, że fakty zostały zmienione. Zmusiłaś czytelnika do ufania, że wszystko jest tak, jak to sobie obmyśliłaś i że nie ma żadnego niezamierzonego efektu, a gdyby był, to nikt by się o tym nie dowiedział. Ale mimo to, jak widać, udało mi się wypisać całkiem sporo punktów.
Błędy: 7/10
Pomysł:
Tu trochę mnie zaskoczyłaś. Po Tobie spodziewałabym się raczej czegoś o życiu, a nie fantastyki i przekształcania faktów. Pomysł oryginalny, bardzo przypadł mi do gustu. Wkręciłam się w tę historię. Twoje opowiadania zawsze są pełne emocji i uczuć. Tu również udało Ci się to zawrzeć. Jeśli chodzi o temat, to miałam wrażenie, że w miarę czytania i zbliżania się do końca, wszystko do niego zmierzało. Jak dla mnie całość mogłaby być może bardziej rozbudowana.
Pomysł: 7/10
Całokształt:
Co ja Ci mogę napisać. W sumie większość zawarła już wcześniej. Czytałam z przyjemnością. Tekst bardzo dobry w mojej ocenie. Błędy nie przeszkadzały, te zmiany, jakich dokonałaś, były dość ciekawe, choć w tego typu dziedzinach nie jestem ekspertką.
Całokształt: 8,5/10
Temat dodatkowy: Dam 2/5, nie był zawarty dosłownie, ale jednak jakaś interpretacja była.
Wynik: 22,5/30 + 2/5
Tak se czytam komy innych i no sorry, ale jak widzę, że tlen uspokaja ogień, to się zastanawiam, co sobie myślałaś. :C No bo jak to w końcu jest?
5
Całość:
Nadludzie kojarzyli mi się z nazizmem, a ich obozy i badania to potwierdzają. C: No i ci naziści byli złymi. C: Ale koniec jest głupi, bo to co mówił Szakaluś-ko. Lepiej nie pisiaj fantasy. :* No, ale się mózgownicę wyłączy, to jest dobrze, więc 7.
Pomysł:
Fajny i tyle. C: Ale dupy nie urywa 7
Pomysł dodatkowy:
0 Nie widziałam go.
Pomysł: Kurczę, jakoś ciężko mi nazuważyć te fatalne zauroczenie, naprawdę. Nie wiem czemu tak się dzieje, no ale tak jest. Może to nie na moją głowę.
Całokształt. Bardzo ciężko się czytało, chwilami nie rozumiałam o czym mowa, Kurcze, jakieś magiczne moce, jakieś kontrolowanie ognia, powietrza, skąd ty bierzesz te pomysł? Jako, że to mi się podobało.
Temat dodatkowy, naprawdę, gdybym nie przeczytała, o co chodzi, to bym go nie zauważyła.
Błędy: 9
Pomysł 5
Całokształt: 6
temat dodatkowy 1
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania