Biuretki (krótkie scenki biurowe)
S-SZEF
F-FRANK
M-MARK
S: Co się stało? Dlaczego Mark leży na ziemi?
F: Zderzyliśmy się.
S: Jak to?
F: On szedł wpatrzony w telefon, ja tak samo, nie zauważyliśmy się i nastąpiło zderzenie.
S: Ty nadchodziłeś z prawej strony, więc miałeś pierwszeństwo. To Mark zawinił.
F: Nie, obaj jesteśmy winni.
S: Muszę zgłosić to na policję.
F: Dlaczego?
S: Mamy poszkodowanego. Każdy wypadek należy zgłosić. To czerwone na jego twarzy to twój lakier?
F: Nie, to jego krew.
S: Rozumiem. Jesteś ubezpieczony? OC? AC?
F: Tak.
S: Masz przy sobie dowód rejestracyjny?
F: Może być dowód osobisty?.
S: A jest tam numer rejestracyjny?
F: Tak, PESEL.
S: Może być. To Mark wymusił pierwszeństwo. Pójdzie do pierdla.
M: Zaraz, zaraz.
S: Co? Czemu dalej leżysz na ziemi?
M: Bo mnie osłabiacie takim gadaniem. Przecież jestem pojazdem uprzywilejowanym.
S: A, no tak. Niedawno awansował, do tego regularnie oddaje krew. Niestety Frank, w tym przypadku to ty pójdziesz do pierdla.
F: Ale dlaczego?
S: Za używanie telefonu komórkowego w trakcie jazdy.
F: Mark też używał.
S: Tak, ale on jest uprzywilejowany.
Komentarze (7)
Po pierwsze dzieciaki od małego uczyłyby się kultury na drogach, a po drugie nie biegałyby jak wypuszczone z klatek xd
Fajnie absurdalny tekst.
Już nie tylko praca nas odczłowiecza i sprowadza do poziomu obiektu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania