Bla bla bla...
Nie chcę jechać na Wigilię
Magia świąt przestała istnieć
Mam trzy lata do trzydziestki
W poważaniu wszelkie spędy
Śniegu nie ma na ulicach
Gdzie jest ten świąteczny klimat
Wolałbym dziś przyjść do pracy
Niźli dzielić się opłatkiem
Do wypłaty mam dwie stówki
Mikołaju, bądź bogaty
Jeśli nie to znów chwilówki
Nie przeżyję za ochłapy
Nie mam choinki w mieszkaniu
Jadę zawsze na gotowe
Pod dywan siebie bym zamiótł
Durne zawracanie głowy
Dajcie prędko te koperty
Sami siedźcie ile wlezie
A że dziś obiad bezmięsny
Zjem kiełbaskę przed u siebie
Wrócę do swego mieszkania
Będę dalej grać w Indianę
W międzyczasie zacznę gdakać
Że się znowu zakochałem
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania