Bla bla bla...

Nie chcę jechać na Wigilię

Magia świąt przestała istnieć

Mam trzy lata do trzydziestki

W poważaniu wszelkie spędy

Śniegu nie ma na ulicach

Gdzie jest ten świąteczny klimat

Wolałbym dziś przyjść do pracy

Niźli dzielić się opłatkiem

 

Do wypłaty mam dwie stówki

Mikołaju, bądź bogaty

Jeśli nie to znów chwilówki

Nie przeżyję za ochłapy

Nie mam choinki w mieszkaniu

Jadę zawsze na gotowe

Pod dywan siebie bym zamiótł

Durne zawracanie głowy

 

Dajcie prędko te koperty

Sami siedźcie ile wlezie

A że dziś obiad bezmięsny

Zjem kiełbaskę przed u siebie

Wrócę do swego mieszkania

Będę dalej grać w Indianę

W międzyczasie zacznę gdakać

Że się znowu zakochałem

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania