Czerń
Dziura w ścianie
szczęścia labiryntu
zewnętrznych negatywów
smród się przedostaje
bez zgody, tak nagle
z powrotem weszło sranie
zagubiony we wraku górnym
krzywymi chodnikami chodząc
w galopie myśli wtórnych
ugrzązł człowieczek durny
w pokoju głośna cisza
czarne kłęby i klisza
napędzana zapełnieniem
skupienie
oddaje ostatnie tchnienie
gaśnie.
Komentarze (24)
cóż ;-)
Nie mogę teraz tego wyrzucić z głowy...
Może jednak usunę ten wiersz, pisałem go o dość późnej godzinie i teraz wychodzą różne niedopatrzenia.
Chcoiaż w tym kontekście kontrast między wydumaniem a przyziemnością rozumianą jako realność to jak najabardziej. Ale ja dzisiaj zamulam z niewyspania, mało zakumałam i mie wyszło, ze wiersz o defekacji.
No mówiłam że głupkowate skojarzenia mam.
Mam nadzieję, żem nie uraziła, dziś kumam jedną czwartą swiata.
No widzisz, przez skojarzenia nam taka fajna rozmowa wyszła. To choćby taki powód do uśmiechu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania