Blady świt

Śmierć przyszła po mnie

O wschodzie słońca

Kiedy mój świat

Za oknem

Wzywał mnie do życia

 

Przysiadła się

Na skraju łóżka

I patrzyła w oczy

Milcząca jak samotność

Między nami

Jak wzbierająca

Otchłań zapomnienia

 

Z mimiki jej twarzy odczytuję

Że chce mnie zabrać

Na dno niepamięci

Tam gdzie nikt

Mnie nie zobaczy

Będę niewidzialna

Niewidzialna w mojej

Szarej rzeczywistości

 

Aż strach zbudzi mnie

Z tego nierealnego snu

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • ausek 09.02.2016
    Wiersz o śmierci, a nie wzbudza strachu... Tworzy taki łagodny klimat, roztacza spokój. Najbardziej podobała mi się pierwsza strofa. :)
  • Dasiaa 09.02.2016
    Chociaż taka tematyka, wiersz bardzo dobrze się czyta :)
    Zostawię 5 i zapraszam do siebie : http://rozerzuconenaziemie.bloog.pl/
  • Inna_89 09.02.2016
    Dziękuję bardzo, napewno zajrzę ;)
  • Rasia 10.02.2016
    "Kiedy mój świat
    Za oknem
    Wzywał mnie do życia" - usunęłabym "mój" :)
    Dosyć lekki tekst jak na podobną tematykę, ale to czyni go dosyć ciekawym. Żadnych błędów nie znalazłam, więc zostawiam 5 i zerknę na następne teksty :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania