"Blask Błękitnego Rycerza"
W katedrze, gdzie światło lśni złotem na posągach,
Stoi paladyn, w srebrnej zbroi ze szlachetnymi grawerami.
Jego oczy, jak diamenty, świecą w mroku sklepień,
Oddaje cześć Księżycowi, w błękitnym płaszczu jak morze spokojne.
„O, Księżyca blasku, ty mój przewodniku i królu,
Twoje światło prowadzi mnie w nieustającej krucjacie.
Na polach bitew, podniosłem twój sztandar,
By śmiało walczyć z ciemnymi mocami, które atakują nasze serca”.
Jego miecz, jak gwiazda na niebie, migoczy nadzieją i sprawiedliwością,
Na każdym kroku, w imię Księżyca, krzyżuje się z niesprawiedliwością.
Wędruje po ziemi, jak anioł w błękitnym świetle,
Jego serce płonie gorącym żarem, w służbie wyższej idei.
„O, Księżycu, twoja moc daje mi siłę,
By stawić czoła wszelkim trudnościom, by zwyciężyć zło.
Jestem twoim oddanym rycerzem, oddanym po grób,
W krucjacie, która nigdy się nie skończy, aż nie zostanie spełnione twoje święte pragnienie”.
Jednak w mrocznych głębinach jego duszy,
Kryje się pycha, która rośnie jak cień w ciemności.
Zaślepiony fanatyzmem, nie dostrzega już prawdy,
W myślach tylko krucjata, w sercu tylko walka.
„O, Księżycu, niech twój gniew spadnie na wrogów,
Niech moje ostrze będzie twoją wyrocznią.
Jestem twoim wiernym rycerzem, twoim najwierniejszym sługą,
Gotowym poświęcić wszystko dla twej chwały, aż do ostatniego tchnienia”.
Tak oddaje cześć paladyn, w zaciemnieniu swego serca,
Ślepy na własną pychę, zagubiony w wędrówce bez końca.
Bo czasem nawet najświętsza sprawę może zaćmić,
Księżycowi oddając cześć, samemu sobie w duszy zgubę zapewniając.

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania