Masz jakąś maszynkę do produkcji świetnych tytułów? W Twoich utworach tytuły są zdecydowanie mocną stroną.
Jeśli chodzi o wiersz tu już jak dla mnie jest fajny balans między fajnym rozwinięciem tekstu i zachowaniem oszczędności słowa, którą tak lubisz.
Chyba jeden z najlepszych Twoich wierszy, jaki czytałem.
Anonimrok temu
Wiesz co? Jeszcze kiedyś mnie to zastanawiało. Dużo swego czasu fotografowałam i wrzucałam (nadal to robię) zdjęcia na fotograficznego bloga. Tam zawsze podawało się tytuł. I uwierz mi, nigdy, przenigdy nie myślałam wcześniej, jak nazwę dane zdjęcie/obraz (bo też maluję). Zawsze jest tak, że tytuł jest pierwszy od myśli :) przykładam palce do klawiatury i samo się pisze. To idzie z głębokiego wnętrza, do którego mam piękny dostęp poza myślami. Słyszałam już (jak dla mnie) komplement, że same moje tytuły są swoistym haiku. Dziękuję, że znów czytam, jak ktoś dostrzega moc płynącą z samego tytułu. To wrażliwość właśnie, którą bardzo cenię (piszę tu o Tobie).
Brzmi rytmiczniej i pozostawia miejsce na domysł, mgiełkę niepewności. Nie dopowiadaj pewnych rzeczy.
Drugie jej!
Oświetlał
niepewnym siebie
spojrzeniem
skrawki podskórnych blizn
Trzecie o jej!
Latarnią żywiołu
w źrenicach
Czwarte jej znalazłem w wilgocij ust.
Anonimrok temu
Spisz sobie mój! wiersz na kartce bez tych wszystkich "jej" i przeczytaj to raz. Jeśli nie załapiesz, o co mi chodzi, przeczytaj drugi raz. A potem trzeci, albo sobie daruj, jeśli nie zdołasz :)
Chcesz zrozumieć wiersz, chcesz go zobaczyć, szukasz tego, czego nie czujesz. A nie czujesz, bynajmniej mojego wiersza i w zasadzie, mam przeczucie, całej mojej poezji. Tym samym tu żadne dopowiedzenia czy niedopowiedzenia nie pomogą. Z drugiej strony im więcej spędzisz czasu z moją twórczością, tym szybciej i głębiej możesz zacząć czuć :) więc rób, jak chcesz. Możesz albo tu zostać, albo iść do siebie :)) masz wybór i to jest w życiu bardzo ważna wartość.
'...skrawki jej
podskórnych blizn
i linii na czole,
wahających się jeszcze,
w którą stronę pójść.' - a dokąd te linie i skrawki blizn na czole zamierzały pójść?
Anonimrok temu
Znasz się trochę na mimice ludzkiej twarzy? Albo na biologii ciała i malowanych na ciele emocjach? Jeśli tak, to nie muszę już odpowiadać :)
żyjącżycie, tak naprawdę, to jeszcze nie widziałam blizn i linii na czole, które szłyby sobie, dokąd by chciały... ciekawe czy do pseuda mogłyby pójść?
Pseud, czujesz jak coś do ciebie idzie i osiada na bliznach?
'Latarnią
jej żywiołu
w źrenicach,' - to też jest śmiechowe, a jeszcze przy tych ranach wspomnień.
Masakra totalna!
Anonimrok temu
Śmiej się na zdrowie - chociaż tyle, bo na Twoją nudę nic już nie zaradzę :)
Anonimrok temu
Wszystko przed Tobą :) może jeszcze zobaczysz, a może raczej przeoczysz, bo czuję, że nie masz daru do takich subtelnych i głębokich wyrazów twarzy, czy wyrazów życia w ogóle :)
Bardzo dużo można o Tobie powiedzieć na podstawie komentarzy, szczególnie takich, jak powyżej :) ale właśnie dlatego, że można tak dużo powiedzieć, to pochylę się nad Tobą i dalej będę już tylko milczeć :) dobrego dnia
Komentarze (30)
Jeśli chodzi o wiersz tu już jak dla mnie jest fajny balans między fajnym rozwinięciem tekstu i zachowaniem oszczędności słowa, którą tak lubisz.
Chyba jeden z najlepszych Twoich wierszy, jaki czytałem.
Był latarnią
na bladej twarzy.
Brzmi rytmiczniej i pozostawia miejsce na domysł, mgiełkę niepewności. Nie dopowiadaj pewnych rzeczy.
Drugie jej!
Oświetlał
niepewnym siebie
spojrzeniem
skrawki podskórnych blizn
Trzecie o jej!
Latarnią żywiołu
w źrenicach
Czwarte jej znalazłem w wilgocij ust.
Chcesz zrozumieć wiersz, chcesz go zobaczyć, szukasz tego, czego nie czujesz. A nie czujesz, bynajmniej mojego wiersza i w zasadzie, mam przeczucie, całej mojej poezji. Tym samym tu żadne dopowiedzenia czy niedopowiedzenia nie pomogą. Z drugiej strony im więcej spędzisz czasu z moją twórczością, tym szybciej i głębiej możesz zacząć czuć :) więc rób, jak chcesz. Możesz albo tu zostać, albo iść do siebie :)) masz wybór i to jest w życiu bardzo ważna wartość.
podskórnych blizn
i linii na czole,
wahających się jeszcze,
w którą stronę pójść.' - a dokąd te linie i skrawki blizn na czole zamierzały pójść?
Wygląda na to, że się nie zna, gdyż ranami wspomnień błądził blaskiem...
Pseud, czujesz jak coś do ciebie idzie i osiada na bliznach?
jej żywiołu
w źrenicach,' - to też jest śmiechowe, a jeszcze przy tych ranach wspomnień.
Masakra totalna!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania