Błazeńska satyra
Drogi Błaźnie, nieistotne jest to, co powiesz bądź zrobisz. Błaźnie, jesteś teraz tylko synonimem, będącym raz atletą, co zjadł tysiąc kotletów. Innego dnia szanowny panem, po godzinach hydraulikiem. Więc szanowny Błaźnie, już nas więcej nie ubawisz.
Lecz nie martw się tym nadto, bowiem twój atut błazeński wciąż trwa w kręgu trzynastu. Nie licz, że to krąg Artura, bowiem bliżej mu do Makbeta. Każdy chce pozbyć się drugiego, czy komuś może tam ufać? Nie płacz Błaźnie, za to mów by cię słuchali, mów to, co jest na czasie.
Jesteś Błaznem, uśmiechaj się. Przecież komentowałeś cudze talenty, teraz weź udział jako trzynasty, i pokaż nam, jak tam jest naprawdę. Uważaj na towarzyszy stołu, patrz na nich jak na swych wrogów! Tylko to cię ocali, gdy zostaniesz sam na polu boju.
Czasem się zdarzy chorągiewka, powiewając na wszelakie strony. Nie zwracaj jej na to uwagi! Błaźnie, dla niej to ta sama strona! Nie pytaj jej o dawne zatargi - Ja nie pamiętam! – ci odpowie. A gdy nagle przyjdzie pogoń, chwyć swój rydwan elektryczny i odjedź chyżo. A potem piwkiem sobie popij.
Lecz Błaźnie to nie wszystko, czasy tragiczne nastały! Strażaków brak, gaśnice do ręki chwyć. A potem? Kłóć się z innymi, zielonymi, co debatują o dziewiątym miesiącu. Czy to było dobre? Czy to było złe? Tylko uważaj na tych, co władają galaktyką, bo do nich z szacunkiem się Błaźnie odnoś. Czemu? Możesz spytać, po prostu. Nie pytaj.
Czasem nikt cię nie zna, wówczas poślij syna. LECZ uważaj Błaźnie na Nazgúla z Mordoru, głoszącego bezprawnie idea swego czarnego pana. Chroń się, gdy nadleci, czasem jego zmęczony wzrok cię dobije. Uciekaj Błaźnie, zanim staniesz się Stańczykiem.
Piwosza też tam znajdziesz, lecz nim się nad to nie przejmuj. Bardziej zwarz na opanowanego i mówiącego spokojnie. Jego retoryka, Błaźnie, budzi respekt wśród wszystkich, lecz na tym się kończy.
Nie bądź Błaźnie jednym z nich, nawet sam sobą. Trzynastu się bije, dwunastu przegra. A wygrany? Znów będzie Błaznem na piedestale. A ty nasz biedaku, będziesz wciąż na dole. Nie płacz, nie smuć się, to ci nie przystoi. Pocieszę cię tym, że tyś jest Błaznem z zawodu, a oni z wyboru.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania