Blednący cień

Kiedyś może bym się wkurzyła

Była rozdarta i było by mi smutno

Kiedyś może było by mi z tym źle, czuła bym się tragicznie, miała wyzuty sumienia i chciała zniknąć

Zapomnieć.

Ale w momencie w którym człowiek przyzwyczaja się do smaku samotności do bólu i cierpienia...

Do noży wbitych w plecy przez ludzi którzy mieli pomóc je wyciągnąć

Do straty i braku nadziei

Do odbicia w lustrze przez które mam koszmary

Do cyferek na wadze które tak desperacko starałam się zmniejszyć

Do worów pod oczami

To już jest mi obojętne

Przestaję czuć

Staje się swoim cieniem

Mimo uśmiechu na twarzy i udawanie że jest ok

Mam dość

Moje nadzieje na przyszłość zaczynają blednąć

Zaczynam znikać, stawać się nikim.

Znowu spadałam na dno.

 

Todia.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Dekaos Dondi pół roku temu
    Todia↔Chyba spadnięcie na dno, wróży nadzieję odbicia od tegoż. Gorzej tkwić w zawieszeniu.
    Pozdrawiam😃:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania