Błękitny Księżyc
grudzień zsunął się po wosku
błękitem twego księżyca
dymnym płomieniem przeszłości
przeszłości? to pewnie fikcja
gęstniejące kałuże łez
sznurek w proch znikający
zamyka się pora roku
czas do końca schylający
płomień tańczy na ostatkach
zmiera przed końcem mu danym
niczym człowiek w samotni
przez życie będąc wypalanym
tysiącami gasną serca
jakby brakło w nich twej krwi
chociaż wiemy że uśmiech twój
zapuka znów do naszych drzwi
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania