Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
blizny na twarzy
Obudziłam się w szpitalu. Umysł był jak puzzle. Pamiętałam fragmenty tego, co się wydarzyło jak przez mgłę. Jechałam z rodzicami do domu z hipermarketu. Siedziałam z tyłu z zakupami.
Nagle przez drogę przebiegł kot czarny niczym smoła. Jestem przesądna. Pomyślałam że mamy pecha. Pamiętam co było dalej. Przejeżdżaliśmy obok przedszkola. Na jego widok pomyślałam o kolegach, którzy grali w piłkę. Jeden z nich kopnął za wysoko i piłka przeleciała przez ogrodzenie. Przykulała się obok naszego auta i przez moment widziałam Bartka biegnącego za nią. Był to kolega z przedszkola.
Tatuś był dobrym kierowcą, ale każdy może mieć zły dzień. Niestety nie zdążył na czas zahamować i potrąciliśmy Bartka. Chłopczyk niczym szmaciana lalka uderzył w przednią szybę. Wszystko działo się w ułamku sekundy. Widziałam jak głowa pęka i rozleciała się niczym dojrzały arbuz. Na pękniętej szybie była krew.
Po potrąceniu Bartka dachowaliśmy. Wszystko było jak w filmie akcji, ale to niestety rzeczywistość. Pamiętam uderzenie w drzewo. Auto zmieniło się w harmonijkę.
Poduszka nie uratowała taty, który mógł przeżyć, ale miał pecha. Zginął na miejscu, gdy klatkę piersiową przebiła gałąź. Żebra połamały się jak zapałki.
Przed zderzeniem z drzewem przez otwarte okno wleciała muszka i wpadła do oka mamy. Odruchowo dłubała delikatnie w oku. Jednak, gdy został potrącony kolega, nie zdążyła wyjąć palca z oka. Widziałam krew tryskającą z oczodołu.
Mnie uratował fotelik dziecięcy. Zakryłam częściowo twarz i nastała ciemność.
Minęło już dwadzieścia lat, ale nigdy nie zapomnę wypadku. Mam koszmary. Śni mi się po nocach roztrzaskana głowa Bartka, biedny tata z dziurą w torsie oraz mama z przebitym okiem.
Mam ślady po wypadku. Zarówno psychiczne i fizyczne. Mam zaburzenia psychiczne. Biorę leki psychotropowe i nie śpię w nocy. Musiałam być pół roku w szpitalu psychiatrycznym. Na twarzy mam blizny. Przeżyłam, ale jestem oszpecona.
Pewnej bezsennej nocy poszłam do łazienki. Popatrzyłam na lustro i z całej siły uderzyłam ręką. W rozbitym lustrze odbijała się twarz pełna długich, czerwonych kresek. Podcięłam sobie żyły ostrymi kawałkami. Nie wytrzymałam. Znowu nastała ciemność.
Ocknęłam się w białej sali. Leżałam przywiązana pasami bezpieczeństwa do łóżka. Nagle do środka wszedł mężczyzna w kitlu. Powiedział że jest psychiatrą.
Znowu jestem w szpitalu psychiatrycznym, ale tym razem nie na pół roku. Według psychiatry na wiele lat dłużej …
Komentarze (11)
Zmieniłem zapis z wiersza na prozę i bardzo zmodyfikowałem treść dla dobrego przekazu utworu😉
I dobrze, że nie czytałem, gdy to był jeszcze wiersz, bo w tamtej formie ten tekst był pewnie gorszy
Kupiliśmy między innymi czekoladę, ziemianki i jajka. - Literówka w słowie Ziemniaki ;) - Poza tym, nie trzeba tak mega szczegółowo opisywać takich rzeczy, nie mają one żadnego znaczenia w fabule opowiadania.
Jeszcze jedno, co mi trochę zgrzytało... Jak oni dachowali po uderzeniu dzieciaka? Ten chłopak był taki twardy, że samochód po prostu wzbił się w powietrze? Tak to trochę rozumiem. Może lepiej byłoby napisać, że próbowali go ominąć, kierowca gwałtownie skręcił i auto się przewróciło, ale to tylko mała sugestia ;)
Jest tutaj całkiem ciekawy pomysł, ale zabrakło emocji, jakiegoś napięcia, czegoś przykuwającego uwagę. I same krwawe opisy nie wystarczą, żeby opowiadanie mogło być horrorem. Tutaj to bardziej taki dramat jest.
Miałem nadzieję, że coś ciekawszego wydarzy się na końcu, więc trochę zakończenie zawiodło.
Nie czytało się tego źle, płynność jest całkiem dobra, więc tutaj plus ;)
Może gdyby tę opowieść rozbudować, dodać emocje, pociągnąć te historię dalej, żeby akcja działa się w tym psychiatryku... Wtedy można byłoby zrobić z tego całkiem klimatyczny horror, o kobiecie, która nie może pogodzić się z przeszłością.
Pozdrawiam serdecznie! ;)
Miło mi za Twoje przywitanie i ciekawy komentarz. Zawsze podkreślam, że cenię bardzo taką krytykę. Nie znoszę hejtu. Twoja opinia jest dla mnie ważna, by się rozwijać.
Pozdrawiam serdecznie😉
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania