Blues na dworcu w poczekalni

Zygmunt Jan Prusiński

 

BLUES NA DWORCU W POCZEKALNI

 

Rozjeżdżają się ludzie w różne strony

- ile jest tych stron?

Kochankowie potajemnie wybierają

stacje - w tłumie można się schować,

jak igła w sianie...

 

Potyczki, potyczki i kamienne myśli -

by zapamiętać coś małego

i wieloznacznego. Sypie schemat uczuć;

dworzec kolejowy to mapa

ludzkich spraw.

 

Wierni tym dworcom, bezdomni

i alkoholicy - nie mają biletu

do Chicago. Staczają się już

bez wspomnień, to dzieci Króla Ślepców -

droga ich prowadzi...

 

Ale żeby nie wiem jak na nich patrzeć,

to Blues w nich gra. Dzieci Boga idą

do ludzkich ogródków na cały dzień -

może ktoś rzuci im do rączek

małą monetę szczęścia...?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania