Bluza

Nie wybrałam go, kochanie. Musisz mi uwierzyć.

Był po prostu jednym z wielu. Jednym z tych wysokich, niskich, bogatych, nieszczęśliwych, samotnych; jednym z tych występujących pod wspólnym szyldem panów, którym mętna lubieżność czasem wylewa się w nocnych klubach spod poluzowanych po siedemnastej kołnierzyków.

Nie wybrałam go.

Musisz mi uwierzyć, kochanie, że wszystko było grą. Wszystko - pierwsza rozmowa, ten flirt, który w światłach stroboskopów przypominał kadr z wenezuelskiej telenoweli. Naiwność, nieudolnie kryta pod mało błyskotliwymi pytaniami, pokryta warstewką fałszywej ciekawości.

Mój Boże, jakaż to przewidywalna gra. Mimo to, szło mi naprawdę nieźle, kochanie.

Pierwsza noc była lepka, ciężka, do szpiku przesiąknięta trudnym do określenia, ale pięknym, apetycznym zapachem nieznanego. Pomyślałam, że jeśli tak smakuje grzech, to nic dziwnego, że piekło pęka w szwach.

Tamta ulica wyglądała jak początek, albo koniec świata. Szare ściany, dziurawe chodniki, niedokończony plac zabaw, zniszczone podwórka, niekompletne bramy - trudno mi było określić czy to już ruina, czy ktoś dopiero robi zamach na lepsze, ale wiedziałam, że to idealne miejsce dla mnie, dla niego, dla tego przedstawienia.

Naprawdę próbowałam. Próbowałam ze wszystkich sił wylogować się z rzeczywistości do jakiegoś równoległego świata, zupełnie zaparowanego ciężkimi oddechami, chaotycznymi ruchami, ponagleniami. Do świata pełnego pomiętego materiału, zachłannego dotyku, zmysłowych obietnic i odważnych pragnień.

Próbowałam sprawić, żeby nie smakował tobą, by nie miał twojego głosu, twojej twarzy. Próbowałam roztopić się wokół niego i spłynąć wzdłuż tego pięknego ciała.

 

Tak, jest piękny.

Ma piękne dłonie. Nie rozumiem tylko, dlaczego jego dotyk niezmiennie, od tamtej pory szczypie mnie, jakby małe, złośliwe paluszki przypuściły atak na układ nerwowy. Dlaczego przez jego usta swędzi mnie skóra. Swędzi ta niewidoczna warstwa pod nią. Nie rozumiem, dlaczego niezdarny umysł raz za razem potyka się o panikę, która podpuszcza mnie do ucieczki.

 

Chyba kończy mi się dobra passa, kochanie.

 

Ale staram się. Od miesięcy wiernie wynajmuję go jak ulubiony, mało kosztowny motel - czasem na dni, czasem na godziny, na jedną noc.

Staram się, staram się, kochanie, ale idzie mi coraz gorzej.

Dzisiaj powiedziałam, że go kocham. Tak na wszelki wypadek, żebym nie zapomniała jak to brzmi. Później, kiedy wyszedł i już zamknęłam go szczelnie w poprzedniej godzinie, wyciągnęłam z szafy twoją bluzę. Wiesz, przyszłam tutaj, kochanie, bo poczułam się oszukana. Ona już tobą nie pachnie. Nie ma na niej żadnej plamy po naszym zawsze. Nie wiem, co robić, bo choć coraz ciaśniej nawlekam na język wszystkie bluźnierstwa, przekleństwa, pretensje, to i tak mam ochotę rzucić się na ten marmur nad tobą i krzyczeć. Boję się, boję się, kochanie, że w końcu pamięć po tobie przestanie być święta.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Tjeri 06.11.2019
    Bardzo dobry tekst. Łyka się go po prostu. Wiarygodny, emocjonalny, bez tanich chwytów.
    A to, po prostu genialne i super trafne:
    "Później, kiedy wyszedł i już zamknęłam go szczelnie w poprzedniej godzinie".
  • Asia 06.11.2019
    Tjeri, bardzo Ci dziękuję za dobre słowo. "Wiarygodny..., bez tanich chwytów"- cieszę się, że odebrałaś go w taki sposób. Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam
  • Krzysztoff 06.11.2019
    Urzekłaś mnie autorko tym tekstem.
  • Asia 06.11.2019
    Krzysztoff, dziękuję, miło mi.
  • Wrotycz 06.11.2019
    Wiesz, Asiu, gdyby narratorka... a zresztą pomilczę.
    Dobre, mocno już rozpisane umiejętności tu prezentujesz. Językowe i fabularne.
    5.
  • Asia 06.11.2019
    Wrotycz, chętnie poznam dalszą część "gdyby":)
    Dziękuję!
  • dorota brzózka 06.11.2019
    Asiu, to jest Najpiękniejsze i Najsmutniejsze opowiadanie o Pamięci. Bardzo przemyślane. Jest doskonałe w każdym wersie.
    Muszę przestać na dzisiaj czytać opowiadania, bo godzinę temu się śmiałam, a teraz nie mogę powstrzymać łez.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.
  • Asia 06.11.2019
    Dorota brzózka, dziękuję za tę poświęconą na przeczytanie chwilkę i bardzo miły komentarz. Również pozdrawiam:)
  • lovjamaica 06.11.2019
    Jakie to jest piękne i prawdziwe! Rzadko komentuję, ale tu po prostu musiałam. Zostawiam 5! :)
  • Asia 06.11.2019
    lovjamaica, bardzo dziękuję!
  • Akwadar 06.11.2019
    Dobry tekst.
  • Asia 07.11.2019
    Akwadar, dzięki.
  • jagodolas 07.11.2019
    Bardzo lubię takie pisanie. Nie wiem jakiej płci jest autor/ka ale generalnie wolę pisanie kobiece, bo jakieś dziwnie bliższe mi. To konkretnie autentyczne, zgrabne i prawdziwe. lubię. 5
  • Asia 07.11.2019
    jagodolas, autorka:) Dziękuję!
  • JamCi 07.11.2019
    Później, kiedy wyszedł i już zamknęłam go szczelnie w poprzedniej godzinie - powaliło mnie. Bardzo dobry, obrazowy i nienahalny (mimo trudności tematu) tekst.
  • Asia 07.11.2019
    JamCi, ktoś, kto jako pierwszy przeczytał ten tekst, stwierdził, że akurat to zdanie brzmi dziwnie. Nie miałam pomysłu, jak je poprawić, a tutaj proszę:) Bardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam:)
  • JamCi 07.11.2019
    Asia dla mnie najważniejsze zdanie tekstu, ale wiesz. Ja się nie znam.
  • Asia 07.11.2019
    JamCi, wiesz, ja też niespecjalnie;)
  • JamCi 07.11.2019
    Asia a to super. Znaczy takie same :-)
    W dodatku ja też Asia :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania