Cymesik.
Jest tu właśnie to, czego nie ma u tych, co posługują się klasyką.
Coś ulotnego, bez spiny na technikę i element życiowości.
Zresztą ciężko określić to coś.
Przerzutnia klauzulowa zastosowana w trzeciej strofie niezbyt fortunnie obniża znacząco wartość utworu. Stąd: propozycja edycji trzeciej zwrotki w całości. Reszta bez zastrzeżeń. Pozdrawiam.
Aha! To nawet fajniej... Pokazujesz, że matki nie muszą być tylko powiernicami, postaciami "od wybaczania", mogą być także obiektami "grzesznych zainteresowań". No i dobrze. Przypomniał mi się stary film - "Co się wydarzyło w Madison County".
Ale teraz myślę, czy nie powinnaś napisać: "z myśli grzesznych O MATCE ZIEMI"...
Czy "myśli grzeszne" ma się "o kimś", czy "do kogoś"? Ja uważam, że "o kimś".
Chociaż, myślebie "do kogoś" jest jak mówienie "do kogoś". Myśli można wysyłać telepatycznie.
Trzy Cztery
Tak. Właśnie wracam z pracy i targami zakupy, ale zatrzymałam się, choć ciężko jak cholera... bo chciałam poprawić na o*, ale nie zdążyłam przed Tobą ?, więc teraz zrobię już to w domu. ?
"A gdy niebo spowiada się deszczem
z myśli grzesznych o matce ziemi,
słucham, aby je wpleść w opowieści,
sztampę szybko na świeżość zamienić."
To bardzo ładne, choć czuję, że można by pogrzebać w ostatnim wersie cytowanego fragmentu, nie że coś źle, ale mniej dobrze :D
Dalej, podoba mi się to światło przerzucone do wersu niżej i to świetne:
"Musisz przyznać, że czekać umiem,
nawet na to, co się nie wydarzy."
(Chyba też tak mam).
Teraz przeczytałam w komentach, że rzeczona przerzutnia "niezbyt fortunnie obniża znacząco wartość utworu". :))
No to gorliwie zapewniam, że dla mnie niczego nie obniża. Przeciwnie. Urozmaica nie tylko treściowo ale i intonacyjnie.
Fajna dyskusja z Trzy Cztery. Uwielbiam Meryl Streep (chyba nie ma lepszej aktorki) i bardzo lubię Clinta Eastwooda (zdolna bestia: gra, reżyseruje, komponuje i maluje...), a "Co się wydarzyło Madison County" to świetny film – jeden z tych nielicznych przypadków, gdy film jest duuużo lepszy od książki, na której podstawie powstał.
"To bardzo ładne, choć czuję, że można by pogrzebać w ostatnim wersie cytowanego fragmentu, nie że coś źle, ale mniej dobrze :D"
Dobrze wyczułaś, bo miałam i nadal mam z tym wersem nie po drodze. Coś jeszcze pokombinuję, bo to świeżutki wiersz. ?
Co do przerzutni mam takie samo zdanie, więc zostaje. Co do tego, że film lepszy od książki też ?
Dzięki, Tjeri.
O, to mi bardzo pochlebia ?
Dziękuję, piszęwięcjestem. Swoją drogą to dużo prawdy w Twoim nicku, bo jak człowiek, czyli w tym przypadku ja, nie pisze, to jakiś taki drętwy i nie do życia jest.
To ja jak zwykle po swojemu spróbuję ugryźć.
Dla mnie to wiersz o tęsknocie. O czymś co kiedyś było, a teraz tego nie ma. Za kimś? Peelka czeka na jakiś znak, przebłysk... Ale z drugiej strony chciałaby się wyzwolić... Pójść dalej..
No tak mniej więcej wiersz odczuwam.
Pozdrawiam
Komentarze (27)
Jest tu właśnie to, czego nie ma u tych, co posługują się klasyką.
Coś ulotnego, bez spiny na technikę i element życiowości.
Zresztą ciężko określić to coś.
Według mnie nie obniża, ale szanuję Twoje zdanie i sobie popatrzę jeszcze raz na całość.
A co do ew. poprawek, możesz spojrzeć raz jeszcze na drugą strofę:
A gdy niebo SPOWIADA SIĘ deszczem
z myśli grzesznych DO MATKI ZIEMI,
słucham, aby je wpleść w opowieści,
sztampę szybko na świeżość zamienić.
- chyba lepiej byłoby "spowiada się przed matką ziemią". Nie spowiadamy się "do Boga", a "przed Bogiem" (np. za pośrednictwem księdza).
Mam pomysł na drobną przebudowę całej tej strofy, ale nie pokażę Ci na razie, bo pewnie wolisz popracować najpierw sama.
Dziękuję za wizytę ?
Ale teraz myślę, czy nie powinnaś napisać: "z myśli grzesznych O MATCE ZIEMI"...
Czy "myśli grzeszne" ma się "o kimś", czy "do kogoś"? Ja uważam, że "o kimś".
Chociaż, myślebie "do kogoś" jest jak mówienie "do kogoś". Myśli można wysyłać telepatycznie.
Tak. Właśnie wracam z pracy i targami zakupy, ale zatrzymałam się, choć ciężko jak cholera... bo chciałam poprawić na o*, ale nie zdążyłam przed Tobą ?, więc teraz zrobię już to w domu. ?
Muszę już iść. Dobranoc!
To Clint Eastwood gra niebo ??
Dobranoc.
"A gdy niebo spowiada się deszczem
z myśli grzesznych o matce ziemi,
słucham, aby je wpleść w opowieści,
sztampę szybko na świeżość zamienić."
To bardzo ładne, choć czuję, że można by pogrzebać w ostatnim wersie cytowanego fragmentu, nie że coś źle, ale mniej dobrze :D
Dalej, podoba mi się to światło przerzucone do wersu niżej i to świetne:
"Musisz przyznać, że czekać umiem,
nawet na to, co się nie wydarzy."
(Chyba też tak mam).
Teraz przeczytałam w komentach, że rzeczona przerzutnia "niezbyt fortunnie obniża znacząco wartość utworu". :))
No to gorliwie zapewniam, że dla mnie niczego nie obniża. Przeciwnie. Urozmaica nie tylko treściowo ale i intonacyjnie.
Fajna dyskusja z Trzy Cztery. Uwielbiam Meryl Streep (chyba nie ma lepszej aktorki) i bardzo lubię Clinta Eastwooda (zdolna bestia: gra, reżyseruje, komponuje i maluje...), a "Co się wydarzyło Madison County" to świetny film – jeden z tych nielicznych przypadków, gdy film jest duuużo lepszy od książki, na której podstawie powstał.
Dobrze wyczułaś, bo miałam i nadal mam z tym wersem nie po drodze. Coś jeszcze pokombinuję, bo to świeżutki wiersz. ?
Co do przerzutni mam takie samo zdanie, więc zostaje. Co do tego, że film lepszy od książki też ?
Dzięki, Tjeri.
Biorę go w ciemno. Zawsze powtarzam: jest klimat, jest impreza:)
Pozdrawiam
Dziękuję, piszęwięcjestem. Swoją drogą to dużo prawdy w Twoim nicku, bo jak człowiek, czyli w tym przypadku ja, nie pisze, to jakiś taki drętwy i nie do życia jest.
Dziękuję za napisany z polotem.
Dla mnie to wiersz o tęsknocie. O czymś co kiedyś było, a teraz tego nie ma. Za kimś? Peelka czeka na jakiś znak, przebłysk... Ale z drugiej strony chciałaby się wyzwolić... Pójść dalej..
No tak mniej więcej wiersz odczuwam.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania