Bo takiej bzdury jeszcze nie czytałam... ale rozbawilas mnie i za to dziękuję... tytuł dotyczny jednego mocnego drinka, piwa czy piły, którą można ściąć te grzeszne drzewa??
Zrobiłaś to z automatu, gdyby nie twoje zachowanie poznałabyś sens logikę. Gdyż w odróżnieniu od ciebie nie widzę nic złego w tym, że autorka wyjaśnia niejasności, odkrywa logikę dla tych, którzy jej nie widzieli, aby też mogli poczuć przyjemność, która przychodzi, gdy czytający odnajduje sens.
Maja2298, przyszłam zobaczyć kto mi napisal komentarz, bo widać było, że nikt ogarnięty... no i przyszłam, i trafiłam na grzechy nagich drzew...
Ale skoro potrafisz, to argumentuj, że nie mam racji, że drzewa mają prawo, a może i obowiazek nosić grzechy, po opadnięciu liści... przekonaj mnie, że ta fraza jest mądra... potrafisz?
MartynaM Co jest nieogarniętego w tym, że zwróciłam uwagę na twoj nie wiem, bo nie odpowiedziałaś (nawyk?) kończenia w taki sposób, co ma być konsekwencją tej "przerwy" - budowanie napięcia? Co w tym nieogarniętego?
Jedyne co można wywnioskować z tego, co napisałeś to tylko to, że jako ćpun nieprzyjmujący narkotyków dożylnie, stawiarz się ponad tymi walącymi w kanał. Reszta to insynuacje rozhuśtanego emocjonalnie narkomana. Przyglądałam się waszym kłótnią, nie ma możliwości, żebym się tak zachowywała, więc wszelkie próby sprowadzenia mnie do waszego poziomu będą ignorowane.
Jak to wygląda Ropuszko, że po tym, jak zostawiłam niepochlebny komentarz pod twoim tekstem, ty przybiegłaś do mnie z gównoburzą. Wydawało mi się, że walczysz z takimi zachowaniami, ale wygląda na to, że ich u siebie nie zauważasz. To się ociera o hipokryzję. Co myślisz o ocenach pod moim tekstem, czy te wysokie nie są powodowane nienawiścią do ciebie?
Czy ja napisałam, że mi zależy na ocenach? Jestem tego świadoma.
"z nienawiść do ciebie
tekst ten na piedestał
tchórzliwi wyniosą"
Ropuszko to znaczy, że tu nie jest oceniany tekst, tylko
TY — rozumiesz?
Oceny wysokie z nienawiści do ciebie.
Przenika do ciała,
wysysając powietrze
z wnętrza płuc.
Tekst najciekawszy w miejscu, gdzie nie pojawia się pytanie może o grzech pierworodny bezrozumnego drzewa i o egzystencjalny sens każdego zmagania wokół człowieka.
Maju, ten mocny i głęboko empatyczny fragment ustanowiłabym wierszem:
______________
"Nie znam nazwy grzechu,
który dźwigają nagie drzewa
wystawione na mroźny wiatr,
ale czuję jego ciężar.
Przenika
głęboko do ciała,
z wewnątrz płuc
wysysając powietrze.
Nie ma nikogo,
kto by je chronił.
Nie mając wyboru,
stały się silne.
Ja nie jestem silna.
Poddaję się, tracę swoje miejsce
jak abortowany płód".
_____________________
Bardzo dużo tu powiedziałaś. Świetna metafora z grzechem drzew (nawiązanie do reinkarnacji). I to podkreślenie roli wyboru w niszczeniu siebie. Osłabianiu trwania.
Cóż, instynkt samozachowawczy niestety podkopuje świadomość, empatia, kultura.
Dzięki za refleksje.
Pozdrawiam serdecznie.
Wrotycz, wytlumacz Mii, że tego grzechu nie mogą dźwigać drzewa, bo za ekologię odpowiadają ludzie, drzewa mogą być tylko ofiarami ludzkiej bezmyślności.
Tylko Mii raczej o ekologię nie chodziło... to coś jak z tym "płaszczem z czarnych krukow"
Tu zastepuje je "dusza na krew i ciało patrząc", tylko za chiny nie czaję, jak dusza może "nie chcieć swojej nieczystości widzieć"
Co za brudas z tej duszy...?
Jak tłumaczyć metaforę? Szeroko pojętym kontekstem kulturowym. Tu: cierpieniem za grzechy. Np. popełnionymi w poprzednim życiu. Autorka zastosowała uosobienie, naprawdę muszę Tobie to palcem pokazywać?
Hm, a może kiedyś dokonały zemsty na pilarzach?
"A nocą w sen zagięci -
- w warczący wir pamięci
zobaczą drwale w lęku,
przykuci nocy ręką,
idące na nich prosto
topory sosen ostre".
KK Baczyński - Drzewa
A nieczystość duszy... to grzech myśli i ciała, z którymi jest nierozerwalnie związana. Nie znam natury duszy, jej świadomości, ale mogę przypuszczać, że nie jest jej miło złe uczynki swej materialnej postaci oglądać.
MartynaM, wspólnym chwytem jest uosobienie drzew, a jakie grzechy mogą ciążyć na spersonifikowanych drzewach to już kwestia wyobraźni dopowiadającej. Podsunęłam ewentualność reinkarnacji.
Zresztą w sferze czysto biologicznej drzewa też walczą z innymi o dostęp do światła, zero miłosierdzia. Pną się do góry kosztem słabszych jednostek.
To tyle tutaj, czwarty raz nie zamierzam Ci tłumaczyć.
Wrotycz Nie ma sensu, odpowiadać na pytania komuś, kto pyta nie po to, aby się dowiedzieć. Przecież ona tu przylazła tylko dlatego, że zostawiłam pod jej tekstem niepochlebny komentarz. Sprawa jest jasna. Nie ma takich argumentów, które przekonają jej urażone ego.
"W krzywe sosny na pagórkach
bije wiatr
Smutno krzywym sosnom"
Ludzie wybiegli zobaczyć to zjawisko ale widziano tylko sosny.
gdyż
patrzono nie po to,
by go zobaczyć
ale by widzieć to,
co dyktowały wzorce osadzone
w zbiorowej wyobraźni
Komentarze (44)
Gdybyś napisała to wcześniej, zanim zostawiłam komentarz pod twoim wierszem... Ale w tych okolicznościach myślę, że to tylko złośliwość.
Zrobiłaś to z automatu, gdyby nie twoje zachowanie poznałabyś sens logikę. Gdyż w odróżnieniu od ciebie nie widzę nic złego w tym, że autorka wyjaśnia niejasności, odkrywa logikę dla tych, którzy jej nie widzieli, aby też mogli poczuć przyjemność, która przychodzi, gdy czytający odnajduje sens.
Ale skoro potrafisz, to argumentuj, że nie mam racji, że drzewa mają prawo, a może i obowiazek nosić grzechy, po opadnięciu liści... przekonaj mnie, że ta fraza jest mądra... potrafisz?
Budowanie napięcia? Ty chyba nie wiesz o czym jest mój wiersz... dlatego doszukujesz się nie wiadomo czego.
Twoje, spójrz na inne
Nie rozmawiamy o granicach zrozumienia, hermetyczności w poezji tylko o czymś bardziej przyziemnym — wersyfikacji.
Konkretnie, o technikach tworzenia wierszy
z nienawiść do ciebie
tekst ten na piedestał
tchórzliwi wyniosą Ropuszko
znasz o garnku i kotle chłopczyku?
Jedyne co można wywnioskować z tego, co napisałeś to tylko to, że jako ćpun nieprzyjmujący narkotyków dożylnie, stawiarz się ponad tymi walącymi w kanał. Reszta to insynuacje rozhuśtanego emocjonalnie narkomana. Przyglądałam się waszym kłótnią, nie ma możliwości, żebym się tak zachowywała, więc wszelkie próby sprowadzenia mnie do waszego poziomu będą ignorowane.
Jak to wygląda Ropuszko, że po tym, jak zostawiłam niepochlebny komentarz pod twoim tekstem, ty przybiegłaś do mnie z gównoburzą. Wydawało mi się, że walczysz z takimi zachowaniami, ale wygląda na to, że ich u siebie nie zauważasz. To się ociera o hipokryzję. Co myślisz o ocenach pod moim tekstem, czy te wysokie nie są powodowane nienawiścią do ciebie?
Na *ocenkach* to tutaj tylko grafomanom zależy, w ten sposób starają się dowartosciowac... no bo czym wiecej mogą?
Fajna jesteś. Taka śmieszna...?
Czy ja napisałam, że mi zależy na ocenach? Jestem tego świadoma.
"z nienawiść do ciebie
tekst ten na piedestał
tchórzliwi wyniosą"
Ropuszko to znaczy, że tu nie jest oceniany tekst, tylko
TY — rozumiesz?
Oceny wysokie z nienawiści do ciebie.
twoja własna świadomość
pogrzebana w świecie widzialnym
Przenika do ciała,
wysysając powietrze
z wnętrza płuc.
Tekst najciekawszy w miejscu, gdzie nie pojawia się pytanie może o grzech pierworodny bezrozumnego drzewa i o egzystencjalny sens każdego zmagania wokół człowieka.
wysysając powietrze
z wnętrza płuc.
"z wnętrza" tez niepotrzebne Dziękuję
Pozdrawiam?:)
nieczystości widzieć" Czy ten wiersz jest metaforą defekacji?
______________
"Nie znam nazwy grzechu,
który dźwigają nagie drzewa
wystawione na mroźny wiatr,
ale czuję jego ciężar.
Przenika
głęboko do ciała,
z wewnątrz płuc
wysysając powietrze.
Nie ma nikogo,
kto by je chronił.
Nie mając wyboru,
stały się silne.
Ja nie jestem silna.
Poddaję się, tracę swoje miejsce
jak abortowany płód".
_____________________
Bardzo dużo tu powiedziałaś. Świetna metafora z grzechem drzew (nawiązanie do reinkarnacji). I to podkreślenie roli wyboru w niszczeniu siebie. Osłabianiu trwania.
Cóż, instynkt samozachowawczy niestety podkopuje świadomość, empatia, kultura.
Dzięki za refleksje.
Pozdrawiam serdecznie.
Tylko Mii raczej o ekologię nie chodziło... to coś jak z tym "płaszczem z czarnych krukow"
Tu zastepuje je "dusza na krew i ciało patrząc", tylko za chiny nie czaję, jak dusza może "nie chcieć swojej nieczystości widzieć"
Co za brudas z tej duszy...?
Hm, a może kiedyś dokonały zemsty na pilarzach?
"A nocą w sen zagięci -
- w warczący wir pamięci
zobaczą drwale w lęku,
przykuci nocy ręką,
idące na nich prosto
topory sosen ostre".
KK Baczyński - Drzewa
A nieczystość duszy... to grzech myśli i ciała, z którymi jest nierozerwalnie związana. Nie znam natury duszy, jej świadomości, ale mogę przypuszczać, że nie jest jej miło złe uczynki swej materialnej postaci oglądać.
Jakie grzechy mogą ciazyc na drzewach?
Zresztą w sferze czysto biologicznej drzewa też walczą z innymi o dostęp do światła, zero miłosierdzia. Pną się do góry kosztem słabszych jednostek.
To tyle tutaj, czwarty raz nie zamierzam Ci tłumaczyć.
Zagubin, ze swoją silnie
zmetaforyzowaną przyrodą,
w mowie krajobrazu widoczny.
"W krzywe sosny na pagórkach
bije wiatr
Smutno krzywym sosnom"
Ludzie wybiegli zobaczyć to zjawisko ale widziano tylko sosny.
gdyż
patrzono nie po to,
by go zobaczyć
ale by widzieć to,
co dyktowały wzorce osadzone
w zbiorowej wyobraźni
smutku sosny w nich jeszcze niema
Edward Stachura
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania