Bóg Hedonizmu Prolog
Na środku głośnego i zatłoczonego rynku stał młody długowłosy mężczyzna, przemawiając do tłumu z podwyższenia.
– Zaprawdę powiadam wam, jam jest Bogiem a me imię Hedon! Kto zaś podąży za mną temu wieczne szczęście w zaświatach pisane jak i szczęśliwość na ziemi! –
– W świątyni powiadali, że jeden bóg jest! Ni mniej, ni więcej! – rozległ się głos z tłumu.
– Kto tak rzekł? – powiedział spokojnie Hedon. – W świątyniach jeno kłamstwa prawią!
– Nie zdołam już słuchać tych herezji! – powiedział gniewnie starszy mężczyzna. – Jeśliś bogiem dowiedź tego! –
Zanim starzec zdążył skończyć zdanie, Hedon zniknął, a następnie pojawił się ponownie parę metrów dalej. Tłum wydał okrzyk zaskoczenia.
– Diabeł! – wrzasnął mężczyzna, kreśląc w powietrzu znak Zorana. – Jeno czort włada taką mocą! – dodał przerażonym głosem, biegnąc w kierunku patrolu strażników miejskich.
– Mili mi są ludzie, którzy nie dławią w zarodku uciech doczesnych! – kontynuował mowę Hedon niezrażony słowami starca. – Albowiem oni wstąpią do królestwa mego! –
– Aresztować go! – rozległ się szorstki głos.
Właścicielem głosu okazał się dowódca oddziału straży miejskiej. Przez tłum ludzi przedzierało się dziesięciu uzbrojonych strażników.
– Kto zaś pragnie być mym wyznawcą, niech jutro o zmroku, zjawi się w opuszczonej części dzielnicy biedoty! –
Gdy strażnicy byli już blisko, Hedon nagle zniknął.
– O wielki Zoranie miej nas w opiece… – wyszeptał dowódca straży.
Komentarze (8)
Hm... jak na prolog to troszku słabo poszło. Głównie to dlatego, że lubię gdy buduje się nastrój, a tutaj od razu mamy sedno fabuły. Rozumiem jednak, że nie chciałeś "zanudzać" dłuższymi opisami, niektórzy czytelnicy nie są w końcu cierpliwi, ale szkoda, że nie było żadnego zbudowania opisowego, jakiejś tajemnicy, powolnego ujawniania, bo jak tak szybko wylatuje bez ostrzeżenia to wczuć mi się trudno. W rozdziale 1 też na razie króciutko, ale tematyka jest naprawdę ciekawa. Nawiązania do Biblii, heretyzm, walka z kościołem, samozwańczy prorok, który zaprowadzi wiernych ku odkupieniu... Będę więc mimo wszystko śledzić serię i zobaczę, jak się rozwinie z czasem. :) Pozdrawiam i życzę weny!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania